środa, 29 lutego 2012

Na złocie można popłynąć

Na złocie można popłynąć - szczególnie na papierowym. Metale szlachetne dostały dziś solidnego strzała i wiele osób pewnie zastanawia się co się stało, bo przecież po kolejnej fali pieniędzy pompowanych w rynek przez ECB metale pięły się do góry.


Wiele osób zapewne zastanawia się co się stało. Inne rynki w ogóle prawie nie zareagowały. Żadna informacja tez nie powinna była spowodować takich ruchów. Cóż - tak się akurat składa, że wygasała dziś seria kontraktów na COMEX. Może ma to z tym związek. Pewnym grupom interesu nie zależy na zbyt szybkim rajdzie metali szlachetnych, a szczególnie srebra. Wydaje mi się, że ten spadek dotyczy przede wszystkim kontraktów na metale i jest czystą manipulacją rynkiem. Czas pokaże, ale sądzę, że metale odrobią straty i rynek się wyrówna. Potrząsanie miało zaś pokazać, aby zbyt wielu leszczy nie pchało się do stołu przy którym tort dzielą rekiny.

Radzę nie podejmować pochopnych decyzji. W złoto nie inwestuje się na rok czy dwa...

wtorek, 21 lutego 2012

Inwestowanie w papier - czyli co rząd może zrobić mającym obligacje

Wszystkim, którzy rozważali lub rozważają lub mają obligacje jakiegokolwiek rządu polecam pod rozwagę lekturę artykułu. Nie wiem na ile informacje w nim zawarte są rzeczywiście wiarygodne, ale cytat:

"Rząd Grecji zapowiedział we wtorek zgłoszenie w parlamencie projektu ustawy, która zmusiłaby prywatnych posiadaczy greckich obligacji do ich wymiany na papiery o niższej wartości."
powinien zmrozić krew w żyłach każdemu posiadaczowi jakichkolwiek papierów rządowych. 

Cały czas mam wrażenie, że pisze oczywistą oczywistość bo wszyscy wiedzą, że jak rząd upadnie to tych papierów nie spłaci, ale tu chodzi o wymuszenie umorzenia części długów w trochę bardziej "subtelny sposób"

Tym którzy jeszcze nie rozumieją o co chodzi przedstawię po krotce analizę jak to działa w przypadku rządu:
1. rząd emituje obligacje obiecując że je spłaci,
2. rząd przehulał pieniądze z obligacji i nie ma czym spłacić,
3. rząd ogłasza, że obligacji nie spłaci, a jak dłużnicy będą podskakiwać to ich wsadzi do więzienia. 

W przypadku przeciętnego obywatela sytuacja byłaby z goła inna:
1. obywatel pożycza pieniądze obiecując, że spłaci
2. obywatel przehulał pieniądze i nie ma czym spłacić, 
3. obywatela odwiedza komornik/osiłek i dostaje nakaz eksmisji/w zęby...
Widzicie różnicę?

Jednym słowem wiara w to, że papiery rządowe są "bezpieczne" jest oparta na niezwykle kruchych podstawach. To tak jakby wierzyć, że bandyta, który rabuje cię w biały dzień codziennie, mając nabity rewolwer postanowi oddać ci pieniądze, które mu pożyczyłeś.

niedziela, 19 lutego 2012

Zakupy złota fizycznego przez kupowanie certyfikatów

Piszę czasem na temat inwestowania w złoto. Piszę też że dobrze robić to regularnie. Jednak kiedy ktoś nie ma na tyle pieniędzy, aby odłożyć co miesiąc na uncję złota pięć czy sześć tysięcy to ma kłopot. Powiedzmy, że taka osoba może odkładać przez jakiś czas i potem jak już uzbiera na to złoto to je kupić. Problem jednak polega na tym, że złoty pociąg odjeżdża - jeżeli będziemy mogli odkładać małe sumy to nigdy nie odłożymy na tyle aby kupić to złoto bo znowu podrożeje. 

Można byłoby zastanowić się czy nie warto kupić np. monet o wadze 1/10 uncji zamiast tych uncjowych, są wszakże bardziej dostępne. Problem polega jednak na tym, że takie mniejsze monety są obłożone większą marżą. Sięga ona nawet 30%, które to de facto są kosztem i nie wchodzą w skład inwestycji, którą powinniśmy wyceniać po cenie samego kruszcu.

Jest jednak pewien sposób, który pozwoli na przyjęcie ekspozycji na złoto już posiadając mniejsze kwoty do zainwestowania, a jednocześnie nie ponosząc takich kosztów jak przy zakupach mniejszych monet.

Koncepcja polega na dokupywaniu certyfikatów na złoto, które notowane są na GPW. Chodzi o certyfikaty Raiffeisena RCGLDAOPEN. Jeden certyfikat odpowiada 1/10 uncji metalu, nie ma jednak pokrycia w fizycznym kruszcu, ale w papierowych derywatach. Kupując go płacimy owszem prowizję maklerską, która może wynieść nawet 5zł. W takim wypadku, jeżeli chcemy "uzbierać" jedną uncję trzeba kupując regularnie np. na przestrzeni roku, nabyć 10 certyfikatów. Łączna prowizja jaką zapłacimy w takim wypadku to 50zł. 

Posiadając certyfikaty zamiast fizycznego metalu jesteśmy narażeni na dodatkowe ryzyko, polegające na tym, że wystawca jakim jest Raffiesen Centrobank AG upadnie (co nie jest nieprawdopodobne). Jednak nasz plan zakłada, że jak już mamy odłożone 10 certyfikatów (plus jeszcze parę stówek na dodatkowe koszty) - to sprzedajemy te 10 certyfikatów i w tym samym momencie dokonujemy transakcji zakupu fizycznego złota (np. monety jedno-uncjowej). Taka moneta kosztuje kilka procent ponad spot - tak więc na te kilka procent dodajemy te parę stówek, które mamy odłożone i gotowe. Wyeliminowaliśmy ryzyko posiadania papierowego złota, jednocześnie korzystając na tym, że uśredniliśmy cenę jego zakupu. Jednocześnie koszty które ponieśliśmy są zdecydowanie niższe niż gdybyśmy kupowali monety o wadze 1/10 uncji.

Zachęcam do policzenia tego samodzielnie. Dziś najtaniej monetę Krugerrand 1/10oz można kupić za około 650zł, a Krugerranda 1oz można kupić za 5770zł, różnica wynosi 730zł na uncji. Zachęcam wszystkich, którzy chcą kupować małe ilości złota,  do rozważenia takiego mechanizmu zakupów.

sobota, 18 lutego 2012

Emerytura

Ostatnio mamy w mediach i na arenie politycznej "dyskusję" na temat podniesienia wieku emerytalnego. Szczerze mówiąc, ja sam nigdy nie wierzyłem w system emerytalny. Wstępując na rynek pracy miałem pełną świadomość faktu, że tylko ode mnie zależy kiedy przejdę na emeryturę i jaka będzie ona wysoka. tylko ode mnie, bo de facto sam muszę na nią sobie odłożyć. 

Prawda jest brutalna i w sumie szczerze przywalił prosto z mostu W. Pawlak, mówiąc, że on w ZUS nie wierzy. Demografia jest nieubłagana i to wszystko co nazywamy "systemem emerytalnym" jest niczym więcej jak piramidą finansową. Tak długo jak jest wystarczający przyrost naturalny to ten "system" się trzyma. Niestety przyrostu nie ma więc trzeba inwestować w siebie, we własne dzieci i w oszczędności. Dobrze byłoby też, żeby nasze państwo nas tak nie okradało, ale czasem niewiele można na to poradzić.

Co więc można zrobić? Należy budować swoją bazę majątkową - oszczędności, inwestycje, etc. Pisałem o tym już kiedyś - można sobie zrobić coś na kształt własnego planu systematycznego oszczędzania, inwestować w złoto, etc. Zasada jest prosta - ze strumienia przychodów, który mamy część musi zostać odłożona. Oszczędności zaś mają mieć charakter długoterminowy i zdywersyfikowany. Nie ma co liczyć na rząd, polityków, demokrację, sprawiedliwość społeczną i inne tego typu bzdury. Strzeżmy się tylko naganiaczy, planów systematycznego oszczędzania i produktów finansowych, których nie rozumie przeciętny człowiek. Oszczędzajmy w prostych i zrozumiałych produktach i uczmy się nowych, dopiero jak je zrozumiemy inwestujmy w nie pieniądze, a nie na odwrót.

wtorek, 14 lutego 2012

Nowe kantory online

W dostępnym na osobnej stronie bloga spisie kantorów online umieszczam właśnie kilka nowych linków.

Pierwszym jest kantor Insygnia, który reklamuje się jako pierwszy podkarpacki kantor internetowy. Nie będę z tym polemizował - po prostu odnotuję.

Kolejnym linkiem jest mowy serwis, który chyba był długo wyczekiwany przez niektórych użytkowników internetu. Chodzi o rezultat inicjatywy kupfranki.pl - powstała grupowa platforma zakupów walut inkantor.pl. Nie wiem czy nie odrobinę za późno, wszak w naszym spisie mamy już kilkanaście serwisów oferujących podobną usługę i na rynku robi się ciasno. Niewątpliwie jest to jednak zwieńczenie długotrwałych starań skupionych wokół kupfranki.pl.

Ostatnim dopisywanym przeze mnie linkiem jest czeski serwis akcenta.cz dostępny dla klientów z naszego kraju pod adresem akcenta.pl. Serwis działa na podstawie licencji czeskiej, co może stanowić pewien problem dla bardziej ostrożnych użytkowników. Sam nie testowałem funkcjonalności więc nie wiem. W każdym razie ofertę wymiany walut online dla polskich klientów ma.

wtorek, 7 lutego 2012

Kilka linków - ciekawostki o walutach

Poniżej kilka ciekawostkowych linków w tematach walutowych, nie komentuję, na razie obserwuję:
  • Bristol, miasto na południowym zachodzie Anglii, od maja wprowadza własną walutę. (link1 link2)
  • Niektóre stany USA rozważają wprowadzenie waluty złotej (link1)
-->