piątek, 30 marca 2012

Czy polisy lokacyjne powrócą do łask?

W najbliższych dniach, od kwietnia wejdzie w życie nowelizacja ustawy dotycząca opodatkowania tzw. lokat jednodniowych. W dużym skrócie, nie będzie się dało już ominąć tzw. "podatku belki" za pomocą lokaty z dzienną kapitalizacją.

Pojawia się przy tej okazji pytanie czy jest jakiś inny produkt, którym można zastąpić takie lokaty. Niektóre instytucje finansowe eksperymentują z IKE i IKZE, ale takie rozwiązanie ma wady. Spróbuję w najbliższym czasie przyjrzeć się takiemu podejściu w osobnym wpisie.

Tymczasem można byłoby się zastanowić, czy nie będzie tak, że przypadkiem powrócą do łask polisy lokacyjne, które były popularne jeszcze kilka lat temu? Nawet swego czasu porównywałem ich konstrukcję ze zwykłymi lokatami (uwaga, są różnice!). Na razie, wpadły mi w ręce takie zestawienie (może trochę nieświeże, ale tendencja jest niezmienna) i takie porównanie, które specjalnie nie powalają. Otóż wcale oferta tego typu produktów na rynku nie jest zbyt szeroka. Wręcz niektóre instytucje, które jeszcze parę lat temu miały polisolokaty w swojej ofercie, teraz już ich nie oferuje (np. OpenOnline). 

Nie sądzę więc, żeby w rewolucyjnym stylu powrócił boom na polisolokaty. Raczej będzie chyba tendencja żeby eksperymentować, z różnymi strukturami i ewentualnie z tradycyjnymi lokatami w ofertach wiązanych.

czwartek, 29 marca 2012

Komu zostawiasz swoje pieniądze na przechowanie?

Przeczytałem sobie ostatnio pewien artykuł, który wpisał się w moją własną refleksję nad  stanem świadomości ludzi, którzy składają swoje oszczędności w różnorakich 'firmach finansowych". Mam na myśli tutaj już nie kwestię odróżniania banków od SKOKów, czy tego czy ktoś jest na liście ostrzeżeń KNF, ale o zwykły zdrowy rozsądek. 

Niestety prawdą jest, że ludzie bardzo często dają się nabierać na wędkę wysokich odsetek, praktycznie nie zdając sobie sprawy o ryzyku. Przecież każdy powinien mieć świadomość tego, że wysoka stopa zwrotu z jakiejkolwiek inwestycji to premia za ryzyko. trochę odbiegam tu od głównego nurtu, o którym chciałem pisać - wysokie odsetki jako premia za ryzyko są obecne także w wielu produktach na "regulowanym rynku" - czy to będą fundusze inwestycyjne czy obligacje korporacyjne.

Sednem sprawy jest jednak to, że ludzie lokują swoje oszczędności w różnej maści firmach, o których działalności nie ma nikt zielonego pojęcia, oprócz tego, że oferują wysokie odsetki. Nie wiadomo jaki procent takich konstruktów jak Amber Gold, Finroyal, Auvesta czy Mizar Profit to piramidy finansowe. Faktem jednaj jest, że oferowana stopa zwrotu powinna zapalić czerwoną lampkę.

Zupełnie jednak nie rozumiem ludzi, którzy biorą na siebie ryzyko, zostawiając pieniądze w firmach, które są zarejestrowane za granicą. 

Amber Gold przynajmniej ma siedzibę zarejestrowana w Polsce więc jakby przyszło co do czego to można by się z nimi sądzić na polskim prawie. Tymczasem pozostali - cóż. Podpisując umowę z Mizar Profit podpisujemy ją z podmiotem amerykańskim, w przypadku Auvesta czy Sutor Banku są to podmioty niemieckie. Wprawdzie po drodze jest polski pośrednik, ale on tylko przekazuje papierki - od niego trudno nam będzie dochodzić roszczeń. Kto będzie się sądził z Mizarem na prawach stanu Delaware, albo z niemieckimi firmami korzystając z niemieckich prawników? Koszty takiego sporu pewnie przerosłyby niejedne oszczędności zostawione w tych firmach.

Ja nie mówię że to oszuści, czy coś takiego. Ja tylko zwracam uwagę na ryzyko. jak już ktoś przykładowo chce inwestować w złoto to znaczy, ze antycypuje pewne perturbacje. Tymczasem wchodząc w "kontrakt" z firmą zagraniczną, bierze na siebie jeszcze innego rodzaju ryzyka prawne.

Podpisując umowy przez pośrednika z firmą zagraniczna narażamy się na ryzyko, że w przypadku problemów nie będzie do kogo nawet skierować pozwu. Pamiętajcie o tym kiedy zastanawiacie się, komu powierzyć swoje oszczędności.

PS. W zasadzie sprawa zawierania umowy z podmiotem zagranicznym dotyczy w podobnym stopniu także Bullionvault i Goldmoney, z tym, że w przypadku tych dwóch firm można im przyznać punkty za dużo większą przejrzystość.

PS2. Tutaj przykład jakie są skutki tego o czym właśnie piszę. Polecam lekturę ku przestrodze,

PS3. Tutaj znajdziesz NAJNOWSZY WPIS NA TEMAT AMBER GOLD

piątek, 23 marca 2012

Zmiany na listach

Dziś na liście kantorów internetowych pojawiły się nowe pozycje:
Robi się tego aż za dużo jak dla mnie. nie wiem czy nasz rynek przyjmie jeszcze więcej takich podmiotów.

Dodatkowo z listy dealerów metali szlachetnych w internecie, skasowałem stronę http://prestigeproprties.com - właściciel najwidoczniej zwinął interes bo strony już nie ma. Na blogu Goldblog jest wątek na ten temat. Przy okazji przestrzegam przed kupowaniem przez internet czegokolwiek u niesprawdzonych sprzedawców.

środa, 21 marca 2012

Dlaczego nie lubię struktur opartych na złocie?

Na rynku można kupić różne produkty strukturyzowane oparte o cenę złota. Niestety przykład taki jak ten dowodzi, że nie zawsze jest to korzystny zakup. osobiście nie lubię struktur opartych na złocie z jeszcze jednego powodu. Często (ale nie zawsze) zawierają one bowiem barierę powodującą, że przykładowo jeśli cena złota osiągnie pułap wyższy od startowego o powiedzmy 50% to dostajemy nie 50% odsetek, ale zaledwie 10%. Przykład tutaj. Są to zatem zwodnicze instrumenty, które powodują, że nie do końca partycypujemy w zyskach z instrumentu bazowego. Ogólnie rzecz ujmując są one bardziej skomplikowane i trudniejsze do zrozumienie. 
Dlatego właśnie wolę trochę staromodną inwestycję w zwykłe złoto.

wtorek, 20 marca 2012

Refleksje

Obserwując otaczającą nas rzeczywistość finansową widać wyraźnie, że odeszliśmy od fazy, w której wiara w to, że rynek samodzielnie się wyreguluje, znajdowała pokrycie w rzeczywistości. Kryzys gospodarczy doprowadził do sytuacji, kiedy banki centralne przejęły ręczne sterowanie działając na rozmaite sposoby. Mamy zatem kolejne iteracje QE, pożyczki na skup obligacji z ECB, interwencje NBP (znowu zapowiedziano, że nie są wykluczone kolejne), zamrożenie minimalnego kursu przez SNB (znowu potwierdzono "najwyższą determinację"). Zastanawiam się tylko czy nie doprowadzi to do przeregulowania i kolejnego wykolejenia światowej gospodarki. Ekonomia jako nauka udowadnia nam, że kiedy już wydaje się nam że rozumiemy wszystkie czynniki i zmienne determinujące jakąś sytuację rynkową, to wtedy właśnie okazuje się, że albo nie wzięliśmy czegoś pod uwagę, albo zmienia się paradygmat. 

Żyjemy w ciekawych czasach.

wtorek, 13 marca 2012

Ciekawostki w lokatach

Dosyć dawno nie pisałem nic na temat ciekawych propozycji w ofercie lokat bankowych. Obecnie sytuacja na rynku trochę uporządkowała się. Po tym jak uchwalono likwidację lokat antybelkowych - dostępne ofert stały się bardziej porównywalne. Co więcej okazuje się, że jednak można spotkać także na rynku ciekawe i wyżej oprocentowane lokaty. Kilka ciekawostek chciałbym wymienić tutaj teraz:
  • Internetowy oddział Wielkopolskiego Banku Spółdzielczego - neoBANK oferuje 3-miesięczną Lokatę Maksymalną z oprocentowaniem 7,2%, co ciekawe (i własnie dlatego wspominam o tej ofercie) nie trzeba tam zakładać konta (wystarczy rachunek techniczny zakładany przez internet). Minus em jest natomiast próg wejścia wynoszący 10 tys. zł.
  • Alior Bank z kolei proponuje 6-miesięczną lokatę standardową z możliwością zerwania w dowolnym momencie, bez utraty odsetek. Nie ma przy tym wymogu posiadania konta osobistego w Aliorze. Niestety lokatę możemy założyć wyłącznie z nowych środków wpłaconych do kasy banku. Bank proponuje oprocentowanie 6,20% (5,02% po podatku).
  •  W końcu ciekawie wygląda oferta lokaty Direct+Internet na 15 miesięcy w Santander Consumer Banku. Lokata może być założona od kwoty 5 tyś zł i będzie oprocentowana na 6,5%.

piątek, 9 marca 2012

Jak jednocześnie być i nie być bankrutem


Zastanawia mnie w jaki sposób te informacje są komunikowane. Że niby Grecja nie zbankrutowała. No bo przecież resztę długu odda. Tylko, że technicznie - z punktu widzenia posiadaczy jej obligacji, jest bankrutem. Oni są przecież do tyłu o połowę lub więcej wartości tego długu, który posiadali. Więc zbankrutowała czy nie? Trochę jak kot Shrodingera, który jest jednocześnie i żywy i martwy.

Tymczasem rynki się cieszą jak dzieci. Wszyscy zadowoleni i szczęśliwi, a ja myślę że to nie koniec spektaklu.

-->