czwartek, 27 września 2012

Pytania walutowe

Niedawno otrzymałem od jednego z czytelników pytanie, a w zasadzie szereg pytań:

Co może się stać z euro,które trzymam na lokacie w banku w przypadku rozpadu strefy Euro?
Czy nie lepiej jest zamienić te pieniądze na korony norweskie ?
Czy kurs korony może też zostać powiązany z euro jak to się stało z frankiem?
 
 
Pytania, które czytelnik zadał są nietrywialne i obawiam się, że nikt tak na prawdę nie jest w stanie jednoznacznie na nie odpowiedzieć. 
 
Idąc po kolei - co może stać się z Euro trzymanym na lokacie? W zależności od scenariusza może stać się wszystko. Jeżeli scenariusz rozpadu (najmniej wg. mnie prawdopodobny) będzie obejmował wymianę z powrotem na waluty narodowe to pewnie może mieć miejsce cokolwiek. Pieniądze mogą okazać się bezwartościowymi papierkami, albo mogą zostać automatycznie wymienione na złotówki, albo wypłacone w gotówce jeśli będzie jakiś okres przejściowy. Wariantów - mniej lub bardziej prawdopodobnych jest mnóstwo. Generalnie będzie pewne tylko, że będzie problem.
 
W przypadku gdyby w miejsce starego euro powstało nowe, to stare euro pewnie przez jakiś czas funkcjonowałoby ale tracąc na wartości. Natomiast w przypadku wyjścia jednego kraju ze strefy euro to pewnie nawet wyszłoby na dobre wspólnej walucie.
 
Czy nie lepiej przewalutować na korony norweskie? Może lepiej. Może przynajmniej część. Może część na korony, część na funty a cześć na franki. Pytanie jest czy to tylko oszczędności czy też mogą zostać w danym kraju wydane bo np. jest tam rodzina, kredyt, biznes, etc. Generalnie jestem zdania, że oszczędności w walutach powinno się trzymać w takich walutach, które jesteśmy w stanie wydać w kraju w którym obowiązują.

Jeżeli chodzi o powiązanie kursu korony z euro to takie prawdopodobieństwo zawsze istnieje. Norwedzy już mają trochę problem z tym, że ich waluta za bardzo się umacnia, aczkolwiek trochę mniejszy niż szwajcarzy bo Norwegia eksportuje ropę a nie zegarki. Dlatego sądzę że prawdopodobieństwo sztywnego kursu korony do euro jest mniejsze.
 
Oczywiście jak zwykle dobrym ubezpieczeniem na ewentualność rozpadu strefy euro jest złoto i paradoksalnie - dolar. Niestety, ów szmacony dolar jest nadal najpowszechniej w świecie akceptowalny.
-->