czwartek, 31 października 2013

NBP zmienia politykę sprzedaży walorów kolekcjonerskich

Jak podaje NBP na swojej stronie internetowej, od przyszłego roku ulegnie zmianie obecny system sprzedaży monet i banknotów kolekcjonerskich. System Kolekcjoner zostanie zaorany i powrócimy do starych dobrych czasów z kolejkami do okienek. Z jednej strony może to i dobrze bo sprzedaż przez Kolekcjonera z biegiem czasu stała się bez sensu (wysokie ceny, wysokie nakłady). Z drugiej strony wrócimy do patologii kolejkowej, co mnie nie zachęca do uczestnictwa w tej zabawie. Chociaż można liczyć na to, że sprawę kolejek załatwi dostępność w sklepie internetowym i wysokie nakłady, ale to z kolei nie wróży wzrostowi wartości monet kolekcjonerskich nawet przy założeniu przetapiania nie sprzedanego nakładu po dwóch latach. Dla kolekcjonerów będzie zatem może i lepiej. Inwestycyjnie zaś ten temat się skończył.

środa, 30 października 2013

Udany debiut PKP Cargo

Inwestorzy, którzy kupili w ofercie publicznej akcje PKP Cargo, mogą mieć powody do zadowolenia. Cena emisyjna wynosiła bowiem 68zł a już na parkiecie akcje zadebiutowały po 80,20zł. W tym momencie cą jeszcze wyżej bo po 81,35zł co oznacza wzrost o ponad 19% na otwarciu. Niezły wynik.

piątek, 25 października 2013

Piramidy piramidy



Szczerze mówiąc po wysypie afer i upadku Amber Golda przestałem zajmować się tematem piramidek bo nie specjalnie chciało mi się śledzić kolejne krachy. Tym bardziej artykuł jest interesujący.

środa, 16 października 2013

Końca świata nie będzie

Końca świata jutro nie będzie, USA nie zbankrutują i armagedon odsunie się na bliżej nieokreśloną przyszłość. Wygląda na to, że w USA dogadali się w senacie odnośnie podniesienia limitu długu. Oczywiście jest to znów rozwiązanie tymczasowe i w styczniu czy w lutym będziemy mieli powtórkę z rozrywki. USA zaczynają powoli przyzwyczajać świat do myśli o tym, że są dysfunkcjonalną banko-kracją i prędzej czy później ich waluta pozostanie warta mniej niż papier na którym ją wydrukowano. Cały ten cyrk oczywiście pokazuje, że myśl o porzuceniu dolara jako waluty rezerw nie jest tak idiotyczna jak mogłoby się wydawać. Wydaje mi się jednak, że dopóki establishment bankowy będzie posiadał obligacje USA dopóty tego rodzaju przedstawienia będą kończyły się happy endem. Nawet najgłośniej szczekający politycy USA muszą poddać się naciskowi lobby bankowego z Wall Street. Bankierzy zaś pozwolą się rozlecieć dolarowi dopiero kiedy będą mieli pewność, że wystarczająco na tym zarobią.

piątek, 11 października 2013

Ile dla Ciebie jest warta obietnica państwa?

Ile dla ciebie jest warta obietnica Państwa? Ile takich obietnic nie zostało dotrzymanych? Czy zamienisz prawdziwe "aktywa" na taką obietnicę? Nie masz poczucia, że ktoś chce cię okraść?


Pozwolę sobie przytoczyć jeden cytat z tej ustawy bez komentarza:

"10. Skarb Państwa reprezentowany przez Ministra Finansów nabywa od Zakładu Ubezpieczeń Społecznych aktywa, o których mowa w ust. 2 pkt 1, w zamian za zobowiązanie gwarantujące wypłatę ubezpieczonemu z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych świadczeń emerytalnych odpowiadających zewidencjonowanej na jego subkoncie prowadzonym przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych(...)"
Proponuję inny deal. Niech Państwo Polskie odda mi kilka nieruchomości Skarbu Państwa, w zamian za zobowiązanie, że jak przejdę na emeryturę to je zwrócę - uczciwy deal?

czwartek, 3 października 2013

Altualizacja listy dealerów metali szlachetnych i listy kantorów internetowych

W dniu dzisiejszym dokonałem przeglądu i aktualizacji zawieszonej na blogu listy dealerów metali szlachetnych i listy kantorów internetowych. Wywaliłem z nich mnóstwo niedziałających linków do firm, które się zwinęły lub upadły. Szczególnie duża czystka dotknęła listę dealerów na której do niedawna wisiały jeszcze linku do kilku sklepów o których pamiętają już chyba tylko tacy, którzy stracili w nich pieniądze.

środa, 2 października 2013

Wojna o pieniądz - SONG HONGBING - recenzja książki

"Pozwólcie mi emitować i kontrolować pieniądze kraju, a ja nie dbam o to, kto tworzy jego prawa." Bankier Mayer Amschel Rothschild

Wrześniowy brak aktywności na blogu nie był pozbawiony przyczyn. Zagłębiłem się bowiem w lekturę książki, którą chciałbym czytelnikom nieco przybliżyć. Ta książka to "Wojna o pieniądz - Prawdziwe źródła kryzysów finansowych" autorstwa Song'a Hongbing'a.

Książka kreśli historię rozwoju współczesnej bankowości skupiając się na tym w jaki sposób system bankowy, dążąc do realizacji swoich celów maksymalizacji zysków, stopniowo wypaczał, przekształcał ideę pieniądza. Jest to historia o tym jak bankierzy osiągnęli szczyty w inżynierii finansowej zmierzającej do tego aby kreować pieniądze.  

Czytając zaprezentowany rys historyczny można odnieść wrażenie, że autor prezentuje spiskową teorią dziejów, niemniej jednak zestawienie pewnych faktów robi wrażenie, zaś scenariusze kreślone odnośnie wydarzeń przeszłych są całkiem uprawdopodobnione. Krytyczne spojrzenie na historię przez pryzmat interesów potężnych grup finansowych prowadzi do dosyć prostej, smutnej i oczywistej konkluzji - ten ma władzę kto ma pieniądze.

Początkowo wartka i wciągająca narracja, z biegiem czytania dalszych rozdziałów robi się niestety coraz mniej przejrzysta i coraz bardziej zagmatwana. Niemniej jednak jest to lektura wciągająca. 

Czytając o mechanizmach emisji pieniądza opartego o zadłużanie się rządu w banku centralnym, nieoparcie przychodzi mi na myśl lektura poprzedniej książki, którą recenzowałem ("Kiedy pieniądz umiera"), dotyczącej hiperinflacji w Niemczech. Zaskakująco trafne i zbieżne z tamtą pozycją wydają się twierdzenia autora, że "z historycznego punktu widzenia, każdy kraj, który próbował oszukać własność za pomocą dewaluacji pieniądza, w ostatecznym rozrachunku zostawał porzucony przez własność i majątek". Rozważania na temat długu jako narzędzia sprawowania władzy przez 
bankierów nieodparcie zaś przywołują obraz z filmu "the International".

Książka jest mocno sinocentryczna - co nie dziwi biorąc pod uwagę narodowość autora. Nie przeszkadza to jednak w jej odbiorze. Wręcz przeciwnie, odnoszę wrażenie, że dzięki temu autor mógł oderwać się od powszechnej na zachodzie mainstreamowej retoryki, która zawęża horyzonty postrzegania tego co dzieje się na rynkach finansowych.

Autor z punktu widzenia Chin możliwe scenariusze przyszłych wydarzeń i wydaje się proponować pewne rozwiązania związane z emisją chińskiej waluty opartej na rezerwach złota, jako jedynego słusznego działania, które może Chinom zagwarantować sukces w toczącej się "wojnie o pieniądz". Czy scenariusze kreślone przez autora są realnie możliwe do realizacji w przyszłości - to się okaże. W każdym razie interesujące są trzy aspekty. 

Po pierwsze książka prezentuje chino-centryczny punkt widzenia, tak nieznany nam w krajach "zachodu". Już dla samego tego faktu warto ją przeczytać. 

Po drugie książka otwiera nam oczy na pewne mechanizmy kreowania polityki współczesnego świata. Niezależnie od zakreślonych teorii spiskowych nikt nie odmówi bowiem prawdy twierdzeniu, że współczesnym światem rządzą pieniądze i że potężne pieniądze to potężne wpływy, a władza bankierów rozciąga się daleko poza sferę gospodarki. 

Po trzecie, kreślone scenariusze na przyszłość nawet jeśli nie są realistyczne, to opisują jakiś możliwy zestaw prawdopodobnych zdarzeń, na ewentualność którego warto by przygotowanym. Faktem jest, że obecny kryzys gospodarczy w swoich podstawach tkwi właśnie w procesach monetarnych i jedyna droga do rozwiązania tej sytuacji w długim terminie tkwi w jakiejś zmianie światowego systemu monetarnego.

Na koniec dwie ciekawostki, które nasunęły mi się podczas lektury tej książki. W zadziwiający sposób koresponduje z nią najnowszy raport IMF na temat SDRów jako nowej światowej waluty. Zaskakujący z dwóch powodów. Pierwszy powód to wspominany przez Song Hongbinga scenariusz, obejmujący konieczność zastąpienia dolara nową walutą rezerw. Drugi powód, to fakt w jaki sposób SDRy są esencją fiducjarnego pieniądza kreowanego z niczego, o czym kiedyś pisałem, a co bezpośrednio nawiązuje do tematyki książki - walki o władze kreacji pieniądza. Dążenie do posiadania wyłącznego prawa do emisji światowej waluty to dążenie do posiadania ultymatywnej władzy nad całą światową gospodarką. Dlaczego? Kto przeczyta książkę Hongbinga ten zrozumie. Zrozumie też zadane na podlinkowanej stronie pytanie "Czy naprawdę tego potrzebujemy? "Globalna Rezerwa Federalna”, która góruje nad walutami i systemami ekonomicznymi całej planety?"

Druga ciekawostka to strona, którą znalazłem w sieci. Traktuje o historii pieniądza - jeszcze nie przeczytałem całości, ale wydaje się być interesująca i korespondująca z książką "Wojna o pieniądz".


Tytuł:"Wojna o pieniądz"
Autor:Song Hongbing
Rok wydania: 2010
Wydawca:Wydawnictwo Wektory
ISBN: 978-83-60562-45-1

wtorek, 1 października 2013

Government Shutdown w USA

W amerykańskim parlamencie toczy się od tygodni wielka budżetowa wojna  prezydentem a Republikanami, tym razem kongres USA nie zdołał do północy przyjąć budżetu i USA rozpoczął się nowy rok budżetowy bez ustawy budżetowej. Obie izby Kongresu przyjęły co prawda ustawy budżetowe, ale nie zdołały ustalić wspólnej ich wersji. 

Co to oznacza dla administracji USA? W pracy pozostaną jedynie ci urzędnicy, których praca uznawana jest przez prawo za "niezbędną" - to m.in. służby specjalne, wojsko i niektóre urzędy, takie jak nadzór ruchu lotniczego. Rząd płacić im będzie nie dolarami, tylko wystawi im weksle. Pozostali urzędnicy i pracownicy federalni pójdą na bezpłatne urlopy. Agencje federalne nie mogą od teraz płacić za faktury ani wypłacać pensji. Po pewnym czasie rząd może zostać zmuszony np. do przerwania wypłacania zasiłków społecznych.

Dlaczego tak się stało? Otóż powszechnie wiadomo, że rząd USA nie ma pieniędzy. jedynym sposobem na zapewnienie ciągłości wypłacania dolarów przez agendy federalne jest zaciąganie kolejnych długów. Jeżeli kongres nie uchwali w odpowiednim czasie odpowiedniej ustawy, to rząd nie może się zadłużać i mamy taką sytuację jak teraz. 

Nie jest to bynajmniej pierwszy taki wypadek w historii USA. Od 1976 roku takich sytuacji było 18. Oznacza to ni mniej ni więcej tyle, że cała ta farsa jest grą obliczoną na zmiękczenie jednej ze stron. W długim terminie taka sytuacja nie będzie i nie może przecież trwać permanentnie bo doprowadziłoby to do rozkładu państwa. Średnio trwa to zwykle kilkanaście dni. Tak więc traktowałbym to jako ciekawostkę i tyle. Specjalnych zmian nie będzie bo jakie mają być? Wszystkim, zarówno rządowi USA, jak i jego wierzycielom zależy na tym aby ten się bardziej zadłużał. Tak więc poczekajmy kilka dni i sprawa się powinna "unormować".
-->