środa, 27 grudnia 2017

Prognozy i prognozy

Na początku roku napisałem kilka prognoz na 2017  - czy się spełniły? Średnio. Można by jednak się z tego rozliczyć.

Prezydent Trump niewiele dokonał w mijającym roku jeśli chodzi o podniesienie konkurencji USA na rynkach światowych. Po buńczucznych zapowiedziach okazało się, że naciski na Chiny nie są tak duże, a na pierwszy plan wysunęła się Korea Północna a nie bariery handlowe. 

Jak na razie Chiny starają się utrzymać wzrost gospodarczy w oparciu o konsumpcję wewnętrzną. Jest to zadanie długoterminowe, trudno więc zauważyć jakieś spektakularne zmiany na tę chwilę. Spowolnienia w Chinach w jakimś spektakularnym stopniu nie było, surowce zaś przez 2017 rok rosły w cenie. W tym zakresie (tj. prognozy wzrostu cen ropy) prognoza zatem się ziściła.

Model Brexitu się nadal nie rozstrzygnął, natomiast jakiś spektakularnych wybuchów na poziomie politycznym w Europie w związku z wyborami też nie było. W konsekwencji Euro umocniło się w 2017 roku do dolara, funta i jena.

Pisałem też w styczniu: "Prawdopodobnie na świecie wróci inflacja. Wszyscy będą o niej mówić,  ale nie spodziewałbym się aby była ona wysoka." dokładnie tak też się stało.

Nie sprawdziła się jednak moja prognoza o spadku PKB w Polsce. PKB jednak nieznacznie wzrosło. Najwyraźniej inwestorzy zracjonalizowali swoje obawy co do władzy i stwierdzili, że PIS taki straszny nie jest i bawi się swoimi zabawkami, ale nad gospodarką się nie znęca. 

Faktycznie jednak inwestycje finansowane ze środków UE nie ruszyły w takim tempie jakiego wszyscy by chcieli. Może to i nawet nie było takie złe bo gospodarka pierwszy raz w historii zderzyła się z problemem braku rąk do pracy w niektórych branżach.

Co do wpływu 500+ trudno go jest wyłuskać. Na pewno w pierwszym momencie skorzystały na nim sieci handlowe, ale później wydaje mi się, że zaczął być konsumowany przez wzrost cen żywności.

Moje pesymistyczne prognozy co do kursu złotówki zupełnie się nie sprawdziły. przez rok 2017 złotówka umocniła się do głównych walut.

A jakie prognozy mamy na 2018 rok?

Sądzę, że można się spodziewać dalszych konsekwentnych działań ze strony Chin aby rozbudowywać swoje stosunki gospodarcze, szczególnie w ramach inicjatywy "Jeden pas, jedna droga" - budowa infrastruktury w krajach Azji i Afryki ma wiele celów. Pierwszy to ułatwienie przepływu dóbr eksportowanych z Państwa Środka, drugi, to uzyskanie większych wpływów (politycznych i gospodarczych) w krajach, w których są prowadzone inwestycje, trzeci to (szczególnie w przypadku Afryki)  zabezpieczenie zaplecza surowcowego i de facto kolonializm chiński na tym kontynencie.

USA będa na to reagowały lekką alergia, ale nie sądzę aby były w stanie odwrócić ten proces. 

Analitycy prognozują, że w 2018 roku wzrost gospodarczy będzie się utrzymywał mniej więcej na zbliżonym poziomie do dotychczasowego. Istnieją przy tym obawy, że będzie się to wiązało z dalszym wzrostem inflacji.

Wielka Brytania stanie wobec zbliżającej się daty berxitu - im bliżej do niej, tym więcej nierozwiązanych nadal problemów będzie wychodziło na światło dzienne powodując nerwowość w stosunku do tego, jak poradzi sobie z nimi gospodarka brytyjska. Sama ta nerwowość wystarczy, jak sądzę, do tego aby ta gospodarka nie rozwijała się tak jakby mogła. 

Giełdy na świecie mogą jeszcze wrosnąć. Nic nie stoi wszak na przeszkodzie aby przewartościowane akcje stały się jeszcze droższe. Można się jednak spodziewać, że te wzrosty nie będą już tak łatwe do osiągnięcia jak dotychczas i wzrośnie zmienność na rynkach.

Zastanawiające jest, że mało którzy analitycy prognozują w 2018 możliwość wystąpienia poważniejszego krachu czy recesji. Sam ten fakt tak powszechnego optymizmu należy brać pod uwagę jako czynnik ryzyka. jeżeli wszyscy jak jeden mąż spoglądają w tę samą stronę, to niebezpieczeństwo może nadejść z innej, z której nikt się nie spodziewa.

Warto wspomnieć, że fundamenty gospodarcze zachodniego świata oparte są w tym momencie na wpompowanych weń miliardach pustych pieniędzy wykreowanych przez banki centralna, które niewiele mają już nowych "nieortodoksyjnych" narzędzi w kieszeni. 

 

sobota, 23 grudnia 2017

Filmy na święta

Przypominam, że na blogu jest lista filmów dokumentalnych dostępnych na YouTube, które dotykają tematu ekonomii, finansów, kryzysu finansowego, etc. Na zbliżające się dni świąteczne jak znalazł dla kogoś kto szuka czegoś do pooglądania.

http://www.przeglad-finansowy.pl/p/filmy.html

piątek, 22 grudnia 2017

wtorek, 19 grudnia 2017

Kilka słów o zlocie

W nagłówkach wszędzie króluje obecnie Bitcoin. Nawet na stronach dotyczących złota większość artykułów dotyczy... bitcoina... Mamy taką fazę manii spekulacyjnej.Tymczasem dawno, ale to na prawdę dawno nie pisałem nic na temat złota. Postanowiłem zatem aby wrzucić kilka informacji, które niespecjalnie się przebijały ostatnio do mediów finansowych.

Zaczynajmy

Niemiecki Bundesbank wcześniej niż zapowiadano zakończył operację repatriacji 674 ton złota z zagranicy. Przewieszono do Niemiec w sumie 374 tony złota z Paryża i 300 ton z Nowego Jorku. Pierwotnie planowano, że przewiezienie złota z Nowego Jorku zajmie dłużej, aż do 2020 roku.

50 lecie monety Kruggerrand - w 1967 roku wypuszczono pierwszą z tych najpopularniejszych obecnie na świecie monet bullionowych. Od tego czasu wybito 60 mln sztuk tych monet, z czego zdecydowana większość to monety o wadze 1oz. 

Jedna trzecia rynku złota przypada na sektor "finansowy" czyli ETFy i inwestycje w złoto (źródło - World Gold Council)
 

Shanghai International Energy Exchange ogłosiła w zeszłym tygodniu, że zakończyła piątą rundę testów nowego kontraktu na ropę, denominowanego w juanach a wymienialnego na złoto. Istnieje szansa, że handel tym instrumentem zostanie uruchomiony jeszcze przed końcem tego roku.

poniedziałek, 4 grudnia 2017

Kilka faktów o chwiejącym się systemie "petrodolara"

Niedawno trafiła mi się lektura artykułu na Zerohedge, z którego postanowiłem wypunktować kilka faktów o systemie petrodolara - czyli o tym w jaki sposób dzięki powiązaniu handlu ropą za dolary USA było w stanie przez wiele lat utrzymywać prymat swojej waluty. 

Dla zainteresowanych źródło:

Nie będę streszczał całego artykułu, chciałem wynotować najważniejsze elementy układanki:
  • W latach siedemdziesiątych USA ustanowiło system w którym dzięki porozumieniu z Arabią Saudyjską można było utrzymać zapotrzebowanie na dolary na świecie. W zamian za ochronę militarną Saudyjczycy zgodzili się na to aby zamiast złota sprzedawać ropę za dolary, te dolary miały być inwestowane na Wall Street. Fakt, że aby kupić ropę trzeba było mieć dolary podtrzymywał zapotrzebowanie na walutę, a co za tym idzie pozwalał finansować deficyt USA.
  • Dodam od siebie, że wyraźnie widać jak sojusz Saudyjsko-Amerykański zmierzał do izolacji Iranu, który jest głównym konkurentem Arabii Saudyjskiej na światowym rynku ropy. Gdy Pahlawi, który był do końca lat 70 na usługach USA został obalony, USA zostało tylko z opcją Saudyjską.
  • Gdy w 2000 roku Saddam Hussein ogłosił, że będzie sprzedawał iracką ropę za euro stał się wrogiem publicznym numer jeden. Inwazja w Iraku była prostą konsekwencją.
  • Podobnie wrogiem stał się Kadaffi kiedy ogłosił swoje plany aby posłużyć się rezerwami złota Libii i stworzyć pan-afrykańskiego dinara, w którym wyceniana byłaby sprzedawana przez Libię ropa. Wkrótce potem inspirowana przez USA koalicja obaliła Kdafiego i libijskie rezerwy złota w tajemniczych okolicznościach zniknęły.
  • Rosja nie jest już tak łatwym przeciwnikiem. Wprawdzie Putin otwarcie głosi, że chciałby podkopać dominację dolara w handlu ropą, ale nie sposób załatwić sprawy w Rosji w sposób znany z Iraku czy Libii. Zostały wyłącznie sankcje, które pchnęły Rosję w kierunku Chin.
  • Chiny są największym na świecie importerem ropy i zdecydowanie nie jest im w smak konieczność rozliczania jej w dolarach, trwają zatem i będą postępowały działania zmierzające do zmiany status quo. 
  • Iran i Wenezuela skierowały się w kierunku Chin zgadzając się sprzedawać ropę za juany.
  • Saudyjczycy widzą co się święci i zaczynają odbudowywać stosunki gospodarcze z Rosją (ostatnia wizyta w Moskwie króla Salmana,  pierwsza w historii,czy  zakup rosyjskiego systemu obrony powietrznej).
  • Chińczycy zaś przyglądają się uważnie planowanej sprzedaży akcji Saudi Aramco - byłaby to dla Chińczyków doskonała okazja do ustanowienia nowego ładu gospodarczego i politycznych wpływów w królestwie, ostatnio zaś chiński Sinopec w joint venture z Aramco uruchomił w Yanbu rafinerię za 8,5 mld dolarów.
Zmiany następują...



-->