poniedziałek, 10 listopada 2014

Lokaty zawierane na odległość - problemy członków SKOK Wołomin

Problem z lokatami zawieranymi przez internet, czy korespondencyjnie - jednym słowem na odległość, bez wizyty w placówce banku, czy SKOKu mają tę nieprzyjemną cechę, że jeśli coś tylko idzie nie tak to zaczynają sprawiać więcej problemów.

Mogą tego doświadczyć ostatnio członkowie SKOK Wołomin, którzy założyli tam lokaty, jak sądzę drogą korespondencyjną. Nie orientuję się do końca na jakiej zasadzie to działało, ale z lektury forów internetowych wynika, że całkiem było możliwe zakładanie przez internet lokat w SKOK Wołomin a następnie składanie drogą mailową dyspozycji co dalej ma się dziać z pieniędzmi. Problem w tym, że lokaty takie zakładały także osoby, które mają całkiem daleko do placówki kasy. Niestety SKOK Wołomin posiada placówki w niektórych województwach i to tylko w największych miastach. Dla przykładu w małopolskim jest jedna placówka w Krakowie.

Kłopoty zaczęły się kiedy wybuchła afera w związku z oskarżeniem zarządu kasy o przestępstwa finansowe w związku z zarządzaniem kasą.   KNF powołał zarządcę komisarycznego, a ten (zapewne z ostrożności) zablokował możliwość składania dyspozycji wypłaty z lokat drogą mailową. Teraz (co się chyba jeszcze nie zmieniło) aby wydobyć pieniądze ze SKOKu trzeba udać się osobiście do placówki, albo wysłać dyspozycję poświadczoną notarialnie.

Oczywiste jest, że przy mniejszych kwotach pieniędzy taka procedura jest co najmniej uciążliwa, a przynajmniej kosztowna.

Nie będę rozwodził się na temat działań zarządcy komisarycznego, czy są dobre czy złe, czas pokaże. To, na co chciałem zwrócić na tym przykładzie uwagę, to ogólny problem związany z ryzykiem deponowania pieniędzy w instytucjach finansowych, które nie posiadają sieci placówek. 

Przyznam się, że wyleczyłem się już trochę z banków ściśle internetowych. Jak to mówi mój kolega, "wolę taki bank gdzie można pójść i w mordę dać". To jest po prostu wygodniejsze, lata doświadczeń z niekompetentnymi konsultantami w telecentrach banków, utwierdziły mnie w przekonaniu, że takie rozwiązanie awaryjne jak placówka jest przydatne. Tym bardziej, że różnice pomiędzy bankami internetowymi i klasycznymi niemal się zatarły. Większość "stacjonarnych" banków daje teraz konto internetowe na praktycznie takich samych warunkach jak banki ściśle internetowe (no może poza Aliorem, który ostatnio każe sobie coraz więcej płacić), a oprocentowanie czy warunki kont w bankach "internetowych" nie powalają tak jak to było piętnaście lat temu.

Tak więc deponując pieniądze na lokacie warto się zastanowić, czy w razie czego będzie "gdzie pójść i w mordę lać" ;) chociaż w SKOK Wołomin to raczej można chyba w mordę dostać, więc sam już nie wiem.

3 komentarze :

Anonimowy  pisze...

W SKOK Wołomin zawsze trzeba było osobiście się stawić w placówce aby założyć lokatę. Można było zlecić telefonicznie albo mailem ale i tak osobiście trzeba było się stawić. Wiem bo jestem klientem od kilku lat.

Przegląd Finansowy pisze...

Nie mam bezpośredniego doświadczenia z uczestnictwem w SKOKu więc nie wiem. Opierałem się na lekturze forów i blogów, na podstawie której wydawało mi się, że można było sporo dyspozycji załatwić mailowo. Czy wszystko - nie wiem. Natomiast ludzie skarżyli się, że nie mogli złożyć dyspozycji wypłaty środków z lokaty mailem, a wcześniej się dało.

Anonimowy  pisze...

Ja zawsze zakładałem emailem lokaty, umowę lokaty przysyłano listem. W przypadku końca lokaty automatycznie środki są na ROR np. wczoraj miałem kończące się parę lokat. Nie wiem o co to cała afera, może chodzi o zrywanie lokat przez email ... tu bym się nie dziwił aby w takim przypadku przy obecnym szumie medialnym zablokowali tą możliwość.

Prześlij komentarz

Komentarze na blogu są moderowane. Zastrzegam sobie prawo do zablokowania komentarza bez podania przyczyn. Komentarze zawierające linki wyglądające na reklamowe lub pozycjonujące - nie będą publikowane.

-->