poniedziałek, 18 grudnia 2023

Podsumowanie roku 2023 na blogu

 Mija rok 2023, czas na podsumowania.

Aktywność blogowa w tym roku była z mojej strony wyjątkowo mizerna. Tak jednak zauważyłem, że wiele blogów finansowych, które powstawały w podobnym okresie, albo już całkowicie wygasiły swoją działalność, albo też nie specjalnie publikują.

Zastanawiam się z czego to wynika. Przypuszczam, że z jednej strony, podobnie jak mnie, nie sposób wszystkim utrzymać stałej liczby publikacji. Z resztą finanse osobiste i inwestowanie to pewien temat, który z czasem jednak daje się wyczerpać. No chyba, że skupimy się wyłącznie na bieżącce i zajmiemy się analizami giełdy czy aktualnymi komentarzami rynkowymi. Tylko, że takich stron w Internecie jest dość.

Inny aspekt sprawy jest taki, że życie wymusza czasem przeorientowanie swojej aktywności. No i w kończy po iluś latach człowiek też się wypala. Ma prawo.

To co u mnie osobiście zaszło w kwestiach zarządzania finansami to praktyczne całkowite rozstanie z giełdą. Podobnie jak parę lat temu z funduszami. Sprawy życiowe zmusiły do likwidacji dużej części pozycji, a generatorem przepływów pieniężnych stały się poczynione lat temu kilka inwestycje w nieruchomości. Pisałem o tym kiedyś, może jeszcze rozwinę temat, ale to musi dojrzeć. 

W każdym razie życiowe doświadczenie potwierdziło po raz kolejny prawdziwość przypowieści o siedmiu krowach tłustych i siedmiu chudych.

Początek roku upłynął pod szyldem załamywania się na durne rządowe propozycje dotyczące regulacji rynku mieszkań. Rządu już nie ma, mam nadzieję że tamte złe pomysły nie wrócą, ale chętnym do poczytania zostawiam linki, żeby zrozumieli czemu były durne:

W międzyczasie na rynku pojawiły się Konta mieszkaniowe, ale bez większej publicity i bez większego rozgłosu. Ciekawym jestem czy projekt przetrwa, czy zostanie zaorany razem z kredytem na 2%...


W tym roku zanotowaliśmy także kilka zauważalnych zwiększeń rezerw złota dokonywanych przez NBP. Przy okazji okazało się, że NBP jest drugim największym kupującym złoto bankiem centralnym na świecie...



Nie ma tego wiele. Może przyszły rok będzie bradziej płodny w grafomanię na blogu.

środa, 6 grudnia 2023

Co to będzie co to będzie... z prezesem NBP

Od jakiegoś czasu (a w zasadzie od wygranych przez nową koalicję wyborów) pojawiają się głosy o planowanym postawieniu prezesa NBP przed Trybunałem Stanu. Obie strony zbroją się w argumenty i opinie prawne czy byłby czy też nie byłby to zamach na niezależność NBP. Wygląda na to, że za prezesem stanąłby Europejski bank Centralny i to nie dlatego, że Glapiński jest dobrym prezesem banku centralnego. Chodzi o to by nie otwierać precedensów w ingerowaniu polityków w banki centralne. CO z tego, że za kulisami pewnie ingerencje, układy itd są. teatr musi być teatrem i już.
Co ja sądzę o samym prezesie? No cóż uważam, że jest złym prezesem i polityka NBP w zakresie sto procentowych pośrednio przyczyniła się do wysokiej inflacji. Ośmieszył też NBP swoimi standupami, a samego siebie pozbawił godności skamląc o swoich zasługach plakatach wywieszonych na fasadzie NBP.

Natomiast przy tym wszystkim uważam, że gmeranie przy banku centralnym jest niebezpieczne dla polskiej waluty. Nie tacy siłacze i nie takie państwa czy banki przegrywały z globalną spekułą zakład o kursy walutowe. Obawiam się, że zaszkodzi to polskiej gospodarce bardziej niż pomoże.

wtorek, 7 listopada 2023

Polski NBP drugim największym nabywcą złota na świecie?

 Kiedyś bardziej regularnie śledziłem na blogu zakupy złota dokonywane do swoich rezerw przez Chiny. Później przestałem, a okazało się że od lat Chiny (Ludowy Bank Chin) regularnie zwiększają swoje oficjalnie raportowane rezerwy złota. Od dawna analitycy uważali przy tym, że te nieoficjalne są znacznie większe, ale to temat na inny wpis.

W każdym razie zaintrygowała mnie ostatnia informacja, że Chiny znowu dokupiły do rezerw i postanowiłem sprawdzić dane na stronie gold.org Okazało się ciekawie.

Oto porównując różne kraje wychodzi na to, że na przestrzeni ostatniego roku Chiny dokupiły do swoich rezerw 243 tony złota (wg oficjalnych komunikatów).

Drugim największym nabywcą złota w tym okresie okazała się... Polska, która nabyła w ostatnich 12 miesiącach 105 ton złota do rezerw NBP. W zasadzie te zakupy nastąpiły w ostatnim półroczu i ilościowo są zbliżone do raportowanych zakupów chińskich. Polska przez ostatnie 6 miesięcy kupowała średnio 17,5t miesięcznie a Chiny 20,5t miesięcznie.

Trzecim największym kupującym był jeszcze Singapur, który w ostatnich 12 miesiącach nabył 76,5t do swoich rezerw.

Jakby ktoś był zainteresowany to na stronie gold.org są bardzo interesujące dane w różnych zestawieniach. Do niektórych z nich trzeba jednak założyć konto.






czwartek, 26 października 2023

Pożyczka pod zastaw złota

 Kiedy przeglądałem ostatnio strony internetowe firm handlujących złotem inwestycyjnym trafiłem na pewną ofertę. Coodziło o możliwość udzielenia pożyczki pod zastaw złota. Coś jak w lombardzie. Zacząłem się zastanawiać czy to ma sens. Warunki takiej pożyczki były następujące:

  • prowizja za rozpatrzenie wniosku 1% (min 50zł)
  • oprocentowanie 1,5% MIESIĘCZNIE!
  • kwota pożyczki max 75% wartości zabezpieczenia.
No i teraz zacząłem się zastanawiać czy to ma sens.
Załóżmy na chwilę że mam trzy Krugerrandy. Gdybym chciał je sprzedać to spokojnie znajdę dziś sprzedawcę u którego sprzedam je z grubsza za 8200zł za szt czyli dostałbym za nie 24600zł 

Za te same Krugerrandy mógłbym zaciągnąć pożyczkę na max 18450zł.

Załóżmy, że chciałbym ją wziąć na 3 miesiące.
Kosztowałaby mnie ona 184,50zł prowizji i 830,25zł odsetek, czyli łącznie 1014,75zł kosztów.

Na dzień dzisiejszy ten sam Krugerrand kosztuje około 8550zł, czyli różnica pomiędzy ceną sprzedaży i odkupu wynosi 350zł Na trzech krugerrandach to 1050zł kosztów.

No i teraz - czy to się opłaca?
Załóżmy na chwilę, że ceny się nie zmienią. Przy tak krótkiej pożyczę na 3 miesiące to się niewiele różni jeżeli chodzi o koszty z tym zastrzeżeniem, że sprzedając i odkupując mam więcej gotówki w ręku.

Gdyby Jednak wziąć pożyczkę na dłużej to koszty odsetek mogą być wyższe niż spread.

Ale jest ważne zastrzeżenie, zakładamy, że ceny się nie zmienią.

Jeśli rynek idzie do góry, to może się okazać, że nie odkupimy naszych monet po zakładanej cenie tylko jeszcze drożej... Zupełnie inna sytuacja jest na rynku spadkowym...

Kiedy zaczynałem pisać ten artykuł wydawało mi się, że sytuacja jest oczywista i się to nie opłaca. teraz po głębszym zastanowieniu sam już nie wiem. Spready są jednak na tyle duże i zmienność kursów też, że odpowiedź wcale nie jest oczywista. Biorąc pożyczkę nie ryzykujemy, że rynek pójdzie w górę i to ryzyko zamieniamy na pewien znany (niemały) koszt.



środa, 25 października 2023

Aktualizacja listy sprzedawców złota

Lista sprzedawców złota, która jest dostępna na blogu została zaktualizowana.

Generalnie większych zmian nie ma. Wygląda na to, że jest to stabilniejszy rynek niż np. kantory internetowe...

wtorek, 24 października 2023

Aktualizacja listy kantorów internetowych

 Właśnie się zorientowałem, że lista kantorów internetowych, która jest zawieszona na blogu, nie była aktualizowana już prawie trzy lata. Postanowiłem ją zatem uaktualnić i tak jak przewidywałem wyleciało z niej około jednej trzeciej wpisów. Był taki okres kiedy spłata kredytów walutowych stała się dostępna, ale nie było gdzie na rynku kupić waluty z niskim spreadem. Szybko tę lukę zaczęły wypełniać kantory online, które mnożyły się jak grzyby po deszczu. W pewnym momencie było ich tak dużo, że zacząłem przewidywać iż ten segment rynku jest już nasycony i nie ma miejsca dla kolejnych, a nawet te, które są będzie ciężko utrzymać. Tak też się stało. 

Po pierwszym wysypie tego typu podmiotów, ich liczba zaczęła sukcesywnie spadać. Dodatkowo ten segment dostrzegły banki, które w ramach swoich serwisów transakcyjnych, lub troszkę obok, ale na własnej marce i infrastrukturze, zaczęły oferować podobne usługi. Teraz już korzystanie z kantoru online ma w porównaniu z kantorem bankowym niewiele korzyści w stosunku do ryzyka. Bo trzeba uczciwie zaznaczyć, że na rynku było też parę upadłości, które jeszcze ciągną się w prokuraturze. 

Tak więc lista kantorów została zaktualizowana i mocno przerzedzona. Zapraszam.




piątek, 20 października 2023

Jeszcze raz słówko o złocie, obligacjach i nieruchomościach...

Było ostatnimi czasy na tym blogu kilka wpisów o złocie. Temat ten zawsze był obecny na tych łamach. Tak na prawdę jedne z pierwszych wpisów, jeszcze w 2009 roku dotyczyły właśnie tego metalu. Warto byłoby zatem zerknąć wstecz i zastanowić się jak taka inwestycja się sprawdziła.

Mamy zatem rok 2009 powstaje wpis o roli złota w portfelu inwestycyjnym. Napisałem w nim, że złoto powinno być pozycją portfela, która stanowi lokatę siły nabywczej w stabilne aktywo, które nie podlega żadnym instytucjom i jest stabilizatorem przed inflacją i zmianami na rynku walutowym. Ktoś mógł wtedy powiedzieć "naganiacz", ale spójrzmy kto miał rację? 

Jak wygląda skumulowana inflacja od tego czasu? Skumulowany wskaźnik CPI od 2009 roku wynosi 150,45 Oznacza to, że ówczesne 100zł to tyle ile dziś 150,45zł (dane można sprawdzić na stronie GUS)

W dniu kiedy powstał tamten wpis cena złota wynosiła 3328,8zł za uncję, dziś to 8347,04zł za uncję. Przez niecałe 15 lat daje to skumulowany roczny wskaźnik wzrostu na poziomie 6,32%. Na tak oprocentowaną lokatę z roczną kapitalizacją trzeba byłoby wsadzić pieniądze aby uzyskać analogiczną stopę zwrotu. Z każdych 100zł zainwestowanych w złoto wtedy mielibyśmy dziś  250,81zł. Co istotne, jeśli kupiliśmy złoto fizyczne nie musielibyśmy zapłacić podatku. 

No to zobaczmy jak wygląda oprocentowanie obligacji skarbowych które można byłoby wtedy kupić.

Musimy wziąć na tapetę obligacje 10 letnie EDO z lutego 2009 EDO0219, po 10 latach od zakupu za cenę nominalną 100zł zostałyby one wykupione po 160,32zł. Moglibyśmy je wtedy zamienić na kolejne obligacje 10 letnie EDO0229, które na dzień dzisiejszy są możliwe do wykupu po 139,07zł (Tabele odsetkowe można sobie sprawdzić). Zatem z każdych 100zł zainwestowanych w obligacje w lutym 2009 mielibyśmy dziś 222,96zł. Gdyby nasza inwestycja odbyła się w ramach IKE to nie zapłacilibyśmy podatku "Belki", w przeciwnym razie mielibyśmy 19% zysku mniej.

A nieruchomości? Weźmy sobie takie zestawienie, z którego to wynika, że średnia cena mieszkania na rynku wtórnym w 2009 roku wynosiła w Polsce 4 751 zł/m2. Z kolei w roku bieżącym wychodzi to 8 233 zł/m2

Oczywiście to są ceny średnie a rynek nieruchomości rządzi się swoimi prawami w zależności od lokalizacji, ale można powiedzieć, że nieruchomość mieszkaniowa od 2009 roku poradziła sobie z ochroną przed inflacją całkiem nieźle, ale jednak gorzej niż złoto. 100zł zainwestowane w ten uśredniony metr mieszkania przyniosłoby w bieżącym roku 173zł (co rzecz jasna jest bzdurą bo nikt nie kupuje średniego metra tylko konkretną nieruchomość, której lokalizacja, stan itd wpływa na cenę w każdym aspekcie).

Wracając jednak do złota wygląda na to, że złoto poradziło sobie z ochroną siły nabywczej lepiej niż indeksowane inflacją obligacje i nawet nieruchomości (na plus złota dodam, że za 3500zł można już było wtedy kupić sztabkę a kawałka nieruchomości jednak nie).

Od tamtego czasu napisałem jeszcze parę wpisów o tym jak kupować i jak inwestować w złoto. Nikt nie jest prorokiem i nie podejmuję się przewidzieć jak będzie się kształtowała inflacja w przyszłości, ale jeśli ktoś ma na uwadze powyższe to może go to zainteresuje. 

W 2009 roku powstały między innymi wpisy:

  • Inwestycje w złoto fizyczne (1)
  • Inwestycje w złoto fizyczne (2)
  • Inwestycje w złoto fizyczne (3)
  • Inwestycje w złoto fizyczne (4)

  • Niektóre zawarte w nich treści mogły się od tego czasu zdezaktualizować (np. linki do sklepów, których parę już z tego rynku wypadło), ale inne np. co do zasad kupowania są dalej aktualne. 
    Pewnym podsumowaniem tego co i jak jest małe kompendium inwestowania w złoto, które napisałem we wrześniu 2018 roku kiedy uncja złota kosztowała 4453zł czyli mniej więcej połowę tego co dziś...

    Na koniec wykres


    czwartek, 12 października 2023

    Ceny nieruchomości wzrosły, rosną i będą rosły

     Od jakiegoś czasu obserwujemy bezprecedensowy wzrost cen nieruchomości. Moim zdaniem nakładają się tu dwa czynniki. Po pierwsze inflacja, powodując spadek wartości pieniądza, wywołuje wzrost ceny aktywów trwałych takich jak mieszkania. Po drugie rząd dorzucił tryb "turbo" uruchamiając tzw. kredyt na 2% który w sposób dodatkowy stymuluje popyt. Jednocześnie podaż mieszkań jest nieelastyczna bo przecież deweloperzy nie wysypią z dnia na dzień worka  z mieszkaniami. Proces inwestycyjny trwa więc wprowadzenie na rynek oferty mieszkań do sprzedaży jest poprzedzone wieloletnim procesem inwestycji.

    Oddajmy jednak głos ekspertom. Analitycy nieruchomości od kilku miesięcy obserwują dwa zjawiska. Wzrastają ceny ofertowe mieszkań a jednocześnie spada liczba nowych ogłoszeń i ofert. Te które sa szybko są zgarniane z rynku.

    Zaledwie mniej niż 10% ekspertów wyraża pogląd, że ceny spadną. Pozostali twierdzą, że wzrosną lub będą stabilne. Co istotne ceny rosną wszędzie (choć nie wszędzie w równym stopniu) i zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym.

    Za chwilę do dwóch czynników, o których pisałem dojdzie trzeci. Oto zaczynają spadać stopy procentowe. Będzie to miało taki skutek, że odblokuje zdolność kredytową kolejnej grupy osób, która nie łapie się na kredyt 2%, ale która i tak rzuci się na kupowanie mieszkań. 

    Rzucą się na kupno dlatego, że mało prawdopodobne jest to, że ceny mieszkań jakoś spadną w dającej się ogarnąć perspektywie. Nie ma po temu przesłanek. Raczej samo spełniająca się przepowiednia o wzroście, podlanym polityką państwa.

    Ceny nieruchomości rosną od lat bo cały czas mamy zaburzoną strukturę popytu i podaży. Popyt jest pompowany a to niskimi stopami a to programami rządowymi, a podaż ograniczana nieelastycznością procesu inwestycyjnego i wzrastającymi kosztami pracy i materiałów.

    Analitycy szacują nawet, że średnie ceny transakcyjne mieszkań w perspektywie roku wzrosną o dalsze 10-15 procent.





    poniedziałek, 25 września 2023

    NBP nadal inwestuje w złoto

     NBP trzyma część rezerw dewizowych w złocie. Regularnie też publikuje statystyki. Z ostatnich danych, obejmujących koniec sierpnia wynika, że Narodowy Bank Polski zwiększył rezerwy złota z 9,628 mln uncji do 10,108 mln uncji. Od początku roku rezerwy wzrosły o 2,75mln uncji. W maju NBP kupił 20ton złota, w czerwcu 13,7, w lipcu 22tony a w sierpniu około 15 ton.

    Oznacza to, że rezerwy złota NBP przekroczyły 314,39 ton.

    NBP zyskuje na wzroście cen kruszcu. Wystarczy, że złotówka osłabnie a automatycznie wycena złota w bilansie NBP wzrasta. Ten księgowy zysk na różnicach kursowych można potem wypłacić do budżetu państwa. Oto jak działa bankomat NBP



    środa, 20 września 2023

    Wakacje kredytowe bądą "sprawiedliwe"

     Wakacje kredytowe mają, według deklaracji premiera, zostać przedłużone na 2024 rok. Mają być jednak bardziej "sprawiedliwe" czyli będzie kryterium dochodowe. Zakładam, że rząd liczy teraz jakie dochody ma grupa elektoratu, której głosy najbardziej opłaca się w ten sposób kupić w wyborach....

    czwartek, 14 września 2023

    Inwestowanie w złoto

     Inwestowanie jest jednym z najlepszych sposobów na budowanie zabezpieczenia finansowego i osiągnięcie długoterminowych celów finansowych. Jednym z popularnych sposobów inwestowania jest zakup złota. Złoto od wieków przyciągało inwestorów swoją wartością i stabilnością. W tym artykule dowiesz się, dlaczego inwestowanie w złoto jest opcją wartą rozważenia.


    Dlaczego warto inwestować w złoto?

    Jednym z głównych powodów, dla których inwestorzy decydują się na złoto, jest jego stabilna wartość. Jest ono uważane za bezpieczną przystań w trudnych czasach gospodarczych. Wartość złota nie jest tak podatna na wahania cenowe jak inne aktywa, takie jak akcje czy inne surowce. To oznacza, że ​​może stanowić doskonałe zabezpieczenie przed inflacją i niestabilnością rynków finansowych.

    Drugim powodem dlaczego warto inwestować z złoto jest brak ryzyka niewypłacalności emitenta. Inwestowanie w ten metal nie wymaga zaufania do instytucji finansowej ani emitenta. W przeciwieństwie do akcji czy obligacji, które mogą stracić na wartości w wyniku upadłości spółki, złoto jest fizycznym aktywem, które jest w twoim posiadaniu. Nie musisz polegać na zdolnościach finansowych innych podmiotów.

    Dywersyfikacja to kluczowy element strategii inwestycyjnej. Dzięki inwestowaniu w różne rodzaje aktywów, zmniejszasz ryzyko utraty wartości całego portfela inwestycyjnego. Złoto stanowi doskonałą formę dywersyfikacji, ponieważ jego wartość nie jest silnie skorelowana z innymi klasami aktywów. Oznacza to, że nawet w trudnych czasach złoto może pomóc zminimalizować straty w portfelu.

    Jak inwestować w złoto?

    Najbardziej tradycyjnym sposobem inwestowania w złoto jest zakup fizycznego kruszcu w postaci monet, sztabek lub biżuterii. Inwestowanie w fizyczne złoto ma swoje zalety, takie jak posiadanie aktywa w rzeczywistości i brak opłat związanych z zarządzaniem. Jednak trzeba także pamiętać o kosztach przechowywania i zabezpieczenia złota oraz o konieczności znalezienia wiarygodnego źródła zakupu. Dlatego dobrym wyborem jest zakup udziałów w funduszach ETF (Exchange-Traded Funds), które są powiązane z ceną złota. Fundusze ETF na złoto śledzą wydajność cenową złota i pozwalają inwestorom na łatwe inwestowanie w ten surowiec bez konieczności fizycznego jego posiadania. Dzięki brokerom ETF jest to łatwiejsza opcja niż zakup fizycznego złota.

    Bardziej zaawansowaną strategią inwestycyjną związaną ze złotem są kontrakty terminowe i opcje. Pozwalają one inwestorom spekulować na kierunek cen złota w przyszłości. Jednak tego rodzaju inwestycje są bardziej ryzykowne i wymagają zaawansowanej wiedzy oraz doświadczenia.

    Kiedy inwestować w złoto?

    Decyzja o inwestowaniu w złoto powinna być związana z twoimi osobistymi celami i strategią inwestycyjną. Jednak istnieją pewne okoliczności, w których złoto może być szczególnie atrakcyjne.

    W trudnych czasach gospodarczych, kiedy istnieje ryzyko inflacji lub niestabilności rynków finansowych, inwestycja w złoto może pomóc zabezpieczyć twój portfel przed utratą wartości. Ponadto złoto jest tradycyjnie uważane za zabezpieczenie przed inflacją. Jeśli obawiasz się, że inflacja może obniżyć siłę nabywczą twoich oszczędności, inwestycja w złoto może pomóc zachować ich wartość. Jeśli planujesz oszczędzać na emeryturę lub na długoterminowe cele finansowe, złoto może być częścią zrównoważonego portfela inwestycyjnego, który pomoże osiągnąć twoje cele.

    Inwestowanie w złoto może być atrakcyjną opcją dla inwestorów, którzy szukają stabilności i zabezpieczenia finansowego. To cenne aktywo, które może pomóc zdywersyfikować portfel inwestycyjny i zminimalizować ryzyko. Jednak przed podjęciem decyzji o inwestowaniu w złoto, zawsze warto dokładnie zrozumieć ryzyko i rozważyć swoje cele inwestycyjne. Warto również skonsultować się z ekspertem finansowym, który pomoże dostosować strategię inwestycyjną do twoich indywidualnych potrzeb i sytuacji finansowej.




    Disclosure: Artykuł partnera serwisu. Otrzymałem wynagrodzenie za jego publikację

    wtorek, 12 września 2023

    Złotówka się osłabia

    Rada Polityki Pieniężnej obniżając w zeszłym tygodniu stopy procentowe popchnęła złotówkę u osłabieniu się. Widać to wyraźnie jak spojrzy się na wykres z ostatnich kilku dni. Od zeszłej środy złotówka straciła 4,5%, przy czym tylko dziś osłabiła się o 1%.


    Mam takie przeczucie, że ten trend będzie kontynuowany. Czas pokaże, ale wydaje mi się, że skoro do wyborów miesiąc z okładem, niestabilność co do ich wyniku wcale nie maleje, a festiwal wyborczej kiełbasy się rozkręca, to dla naszej waluty dobre nie będzie.

    Ciekawe jak to się przełoży na inflację i czy po wyborach złotówka się ponownie umocni? Na inflację na pewno wpłynie jeśli osłabienie będzie trwałe. Na razie szok może być niwelowany przez manipulację ceną paliwa przez Orlen przed wyborami. Czy okaże się, że inflacja rzędu 6-8 procent zostanie z nami na lata?



    czwartek, 10 sierpnia 2023

    Analitycy twierdzą, że rynek najmu czeka rozwój i profesjonalizacja

     W Polsce z najmu korzystało (2022r dane Eurostatu) 13% mieszkańców kraju, średnia unijna to około 31 procent. Analitycy twierdzą, że rynek najmu będzie się rozwijał i podają kilka przyczyn dla których formułują takie tezy.

    Po pierwsze dla coraz większej liczby osób zakup mieszkania jest poza zasięgiem finansowym. Przyczyniają się do tego wysokie stopy procentowe blokujące finansowanie kredytem, jak i rosnące ceny nieruchomości. Z konieczności więc, wiele osób czy tego chce czy nie będzie skazanych na najem. 

    Problemu nie rozwiązuje "bezpieczny kredyt 2%" - jest on adresowany tylko do pewnej grupy ludzi. Poza tym, jestem przekonany, że za 10 lat kiedy powiększą się rodziny tych, którzy dziś kupują małe mieszkania na 2% to osoby te zmuszone będą poszukać czegoś większego. Niewykluczone, że dotychczasowe mieszkanie trafi na rynek najmu, a sami wynajmą lub kupią większe.

    Rynek najmu przejściowo podpompował też napływ uchodźców. Na ile długo utrzyma się ten popyt zobaczymy, wydaje mi się, że po szoku popytowym zeszłego roku i pewnej stabilizacji która nastąpiła w tym roku, przyjezdni z zagranicy będą stałym elementem popytu na mieszkania na wynajem.

    Eksperci twierdzą, że do rozwoju rybki najmu przyczynia się coraz większa profesjonalizacja tego sektora. Nadal brak jeszcze zdrowego systemu prawnego, ale dla instytucjonalnych inwestorów nie jest to tak zniechęcające jak mogłoby się wydawać. Na nic też wygłupy ministra Budy i próby ograniczenia czy też zniechęcenia do inwestycji w mieszkania na wynajem. Pomijając fakt, że to idiotyzm i nieuctwo, to po prostu nie zadziała. Inwestorzy instytucjonalni w Polsce już są, a rynek potrzebuje rozwoju segmentu najmu i tego się nie da zmienić. 

    Paradoksalnie uważam, że kredyt na 2% bardziej przyczyni się do rozwoju rynku najmu niż dojścia do własności Polaków. Sanie się tak przez wpływ jaki wywiera na wzrost cen nieruchomości. Poza tym jestem przekonany, że wiele z tych mieszkań potem trafi na rynek najmu, nawet jeżeli za parę lat.

    Jest jeszcze jeden aspekt sprawy. Otóż w dobie inflacji nie widzę alternatywy dla nieruchomości jako lokaty kapitału w celu zabezpieczenia go przed inflacją. Piszę tu z własnego doświadczenia. Kapitał zainwestowany w nieruchomość na wynajem "pracuje" podwójnie. Po pierwsze produkuje stały strumień przepływów gotówkowych, co lepsze waloryzowanych co jakiś czas w górę (ceny najmu rosną). Po drugie wartość rynkowa nieruchomości też rośnie. Nie ma na rynku instrumentów finansowych, które jednocześnie byłyby względnie bezpieczne, indeksowane inflacją i produkowały stały strumień przepływów także względnie indeksowany do inflacji... no chyba, że się mylę to proszę o info w komentarzach.



    czwartek, 3 sierpnia 2023

    Wyraźny skok popytu na kredyty mieszkaniowe

     Miałem takie informacje nieoficjalne, że ilość zapytań na kredyty hipoteczne pomiędzy kwietniem a czerwcem wzrosła znacząco w porównaniu do poprzednich miesięcy. Było tego tak dużo, że banki się zapchały i ni były w stanie wydajnie przetwarzać wniosków. Faktem jest, że w poprzednich miesiącach po pandemii niektóre banki bardzo mocno ograniczyły kadrowo działy zajmujące się sprzedażą kredytów hipotecznych.

    Teraz moje obserwacje potwierdzają oficjalne dane. Z danych BIK wynika, że w lipcu liczba zapytań była aż o 273% wyższa niż rok wcześniej. O kredyt wnioskowało łącznie 43,47 tyś potencjalnych kredytobiorców. 

    Jestem przekonany, że jest to efekt kredytu na 2%. Dużo osób w tym programie ma zdolność kredytową, której w innej sytuacji by nie mieli. Poza tym wzrost wynagrodzeń (efekt inflacji poniekąd) przekłada się też na wyższą zdolność. Swoje dorzuciła też KNF obniżając bufory ostrożnościowe.

    wtorek, 4 lipca 2023

    Powrót książeczek mieszkaniowych?

     Nie wiem czy wiecie, ale przy okazji ustawy wprowadzającej szeroko reklamowany kredyt na 2%, jest jeszcze coś o czym mówi się znacznie mniej. 

    Otóż ma powstać coś co będzie nazwyane Kontem Mieszkaniowym, a trochę przypomina  dawne Książeczki Mieszkaniowe. Będzie to forma oszczędzania na mieszkanie, która pozwoli na osiągnięcie pewnych benefitów (o czym dalej). 

    Konto będzie mogła założyć osoba mająca ukończone 13 lat i nie mająca więcej niż 45 lat, która nie posiadała ani nie posiada mieszkania/domu. Są od tej reguły wyjątki, które warto sobie sprawdzić, nie będę ich tu szczegółowo cytował. Jednym z nich jest jeśli rodzina ma więcej dzieci, a ma małe mieszkanie.

    Konto Mieszkaniowe będzie można mieć jedno (trochę podobnie jak IKE/IKZE).

    Konta będą prowadzone przez banki, które zawrą odpowiednią umowę z BGK. Na razie zapowiedziały się Pekao i PKO, ale jeszcze w ofercie nic nie ma.

    Jakie będą warunki? Chodzi o regularne oszczędzanie więc na konto będzie musiało wpływać minimum 11 wpłat w roku, każda w kwocie od 500 do max 2000zł. Jeżeli zostanie spełniony ten warunek to w danym roku przysługuje Premia Mieszkaniowa.

    Premia mieszkaniowa ma być największym bonusem (dodatkowo do oprocentowania, które ma być zwolnione z podatku Belki). Będzie ona naliczana corocznie, ale wypłacona jednorazowo. Wysokość Premii Mieszkaniowej ma być równa rocznemu wskaźnikowi inflacji lub wskaźnikowi zmiany wartości ceny 1 m2 powierzchni użytkowej budynku mieszkalnego.

    Premia Mieszkaniowa i zwolnienie z podatku przysługują wyłącznie w przypadku wypłaty odłożonych środków na:

    • zakup pierwszego mieszkania, 
    • zakup lub budowę domu jednorodzinnego,
    • sfinansowanie części kosztów inwestycji prowadzonej w ramach kooperatywy mieszkaniowej lub ustanowienie spółdzielczego prawa do lokalu,
    • wkład mieszkaniowy w spółdzielni mieszkaniowej,
    • partycypację w SIM albo TBS,
    • nabycie prawa własności nieruchomości gruntowej lub jej części w celu budowy na niej domu jednorodzinnego.

    W przypadku zakończenia oszczędzania na wydanie środków będzie 5 lat.

    Może jest to jakiś sposób na oszczędzanie dla dziecka lub wnuczka? Warunki są chyba lepsze niż na niegdysiejszych Książeczkach Mieszkaniowych...

    Źródła:




    czwartek, 15 czerwca 2023

    Wyrok TSUE w sprawie kredytów frankowych

    No i ukazał się ten mrożący krew w żyłach wyrok TSUE. Nie będę referował całości, można sobie poczytać. Generalnie mamy kontynuacje linii orzeczniczej typu biedny konsument i zły bank, który nie może czerpać korzyści z tego, że konsumenta gwałcił. Cóż...

    Tylko jest cały czas jedna rzecz, która wszystkim umyka. To, że zapisy w umowach frankowych były "bezprawne" zostało uznane post factum. Wcześniej były one "prawne". A gdyby to złotówka dalej umacniała się do franka też wszyscy lecieliby do sądów???

    No właśnie.

    czwartek, 1 czerwca 2023

    Dlaczego warto mieć kilka kont bankowych i kilka kart?

    Ostatnio na rynku bankowym miała miejsce nieciekawa sytuacja. Oto z bazy danych jednego z operatorów (prawdopodobnie) kart wyciekły dane kart płatniczych klientów ING. Skutek tego był taki, że bank natychmiast zablokował pechowym klientom karty pozostawiając ich bez dostępu do pieniędzy.

    Bank zadziałał prawidłowo chcąc chronić pieniądze swoich klientów, nie zmienia to jednak faktu, że naraził ich tym samym na uciążliwość i stres. Taka sytuacja może być szczególnie dotkliwa dla kogoś kto np. ma pecha przebywać w tym czasie za granicą. Proces zamówienia nowej karty i odzyskania dostępu do pieniędzy musi potrwać, a załatwienie go zdalnie a tym bardziej zza granicy może być skomplikowane, o ile w ogóle możliwe.

    Uwidacznia się tu znana od dawna zasada, że najlepiej być w pewien sposób ubezpieczonym i nie wkładać wszystkich jajek do jednego koszyka. 

    Warto posiadać nie jedno konto bankowe i kilka kart z różnych banków. tym sposobem unikniemy nieprzyjemnej sytuacji kiedy zostajemy pozbawieni dostępu do pieniędzy w najmniej odpowiednim momencie.

    Oczywiście może się to wiązać z kosztami, ale nadal w ofercie banków są konta i karty, których koszty można zmniejszyć lub nawet zredukować do zera wykonując pewne określone minimum operacji. Utrzymywanie pewnej określonej sumy na różnych rachunkach zawsze zabezpieczy nam dostęp do podstawowej puli środków. Wydaje mi się, że jest to najrozsądniejsza strategia aby zabezpieczyć się na niespodzianki.

    środa, 10 maja 2023

    Czym jest kapitalizacja odsetek lokaty bankowej?

     Na czym polega kapitalizacja odsetek lokaty bankowej? Co musisz wiedzieć o kapitalizacji? Zapraszamy do lektury naszego poradnika!



    Na czym polega kapitalizacja odsetek lokaty bankowej? Co musisz wiedzieć o kapitalizacji? Zapraszamy do lektury naszego poradnika!

    Kapitalizacja odsetek – co to takiego?

    Lokata bankowa od lat uważana jest za jeden z najlepszych i zarazem najbezpieczniejszych sposobów na pomnażanie swojego kapitału. Oczywiście rzeczywista wysokość zysków zależy od szeregu elementów, o tym jednak nieco później – otóż kapitalizacja odsetek to po prostu powiększanie kapitału o wygenerowane odsetki. Operację tego typu określa się właśnie „dopisywaniem”, ponieważ w nomenklaturze bankowej tak właśnie oznacza się wzrost kapitału o odsetki. To sprawia, że finalna wielkość kapitału rośnie, a jeśli odsetki są nadal naliczane, to w kolejnym okresie rozliczeniowym zostanie dopisana jeszcze większa kwota. Co ciekawe, w ten sam sposób określa się zadłużenie osób odnoszące się do przeterminowanych płatności. Tu także pojawia się zatem kapitalizacja odsetek, choć z punktu widzenia dłużnika jest to wartość ujemna.

    Kapitalizacja odsetek – jakie są rodzaje?

    Kapitalizacje odsetek przyjmują różnorodne formy, choć w praktyce większość konsumentów spotka się z kilkoma najpopularniejszymi. Pozostałe formy kapitalizacji odsetek wykorzystywane są raczej przy bardzo skomplikowanych operacjach finansowych i zwykle nie są dostępne w połączeniu z powszechnymi produktami bankowymi.

    Zatem z uwagi na „moment dopisania”, kapitalizację odsetek dzieli się na:

    • kapitalizację „z dołu” – odsetki są dopisywane na koniec okresu rozliczeniowego. Jeśli zatem okres rozliczeniowy wynosi 12 miesięcy, to po 11 miesiącach odsetki wciąż wynoszą 0 zł, ale po kolejnym miesiącu wzrosną już o całą kwotę, którą określono w umowie,
    • kapitalizacja „z góry” – odsetki dopisywane są do kapitału już od początku okresu rozliczeniowego. Przy takim modelu kapitał w nowy okres rozliczeniowy wchodzi już powiększony o kwotę odsetek.

    Kolejny podział szereguje kapitalizację odsetek z uwagi na to, czy są one uwzględniane w dalszym okresie. W takim przypadku wyróżnia się:

    • kapitalizację prostą – odsetki od kapitału są naliczane, lecz nie są uwzględniane przy kapitalizowanej kwocie. Zatem właściciel może je wypłacić lub automatycznie otrzymać na konto,
    • kapitalizację złożoną – odsetki są doliczane do kapitału na kolejny okres rozliczeniowy. W ten sposób stopniowo rośnie Twój kapitał, a także odsetki wyliczane na jego podstawie.

    Zależnie od tego, na jaki okres odsetki są kapitalizowane w stosunku do okresu, na jaki jest oprocentowanie, wyróżnia się:

    • kapitalizację zgodną – w takiej sytuacji kapitalizacja odsetek występuje dokładnie w takich samych okresach jak oprocentowanie. Zwykle w przypadku banków publikowane jest oprocentowanie w skali roku, dlatego przy kapitalizacji zgodnej jej okres wynosi dokładnie 12 miesięcy,
    • kapitalizację niezgodną – jest przeciwieństwem kapitalizacji zgodnej, następuje częściej lub rzadziej niż wynosi okres, dla którego określono oprocentowanie. Częstsza kapitalizacja jest charakterystyczna dla lokat krótkoterminowych i jest korzystna dla posiadacza kapitału, kapitalizacja niezgodna rzadsza raczej pojawia się przy bardzo profesjonalnym obrocie.

    Nie można też zapominać o tym, że poszczególne warianty kapitalizacji mogą się w pewien sposób mieszać, łącząc w sobie swoje najlepsze cechy. Nie ulega jednak wątpliwości, że kapitalizacja odsetek jest niebywale istotna dla osób korzystających z różnego rodzaju produktów bankowych. Najczęściej w tym miejscu wymienia się lokaty, lecz oczywiście nie chodzi tylko o nie. Pamiętaj, aby za każdym razem zapoznać się dokładnie z treścią umowy przed jej podpisaniem, a w razie konieczności poproś o wyjaśnienia doradcę z banku.

    Opracowano na zlecenie partnera Santander Consumer Bank.

    Źródła:

    • https://www.bankier.pl/wiadomosc/Czym-jest-i-jak-dziala-kapitalizacja-odsetek-91.html
    • https://www.money.pl/banki/na-czym-polega-kapitalizacja-odsetek-6832040845752992a.html
    • https://finanse.rankomat.pl/poradniki/lokata-kapitalizacja-odsetek/

    poniedziałek, 8 maja 2023

    NBP ponownie zwiększa rezerwy złota

    Jak donosi Rzeczpospolita NBP w kwietniu zwiększył zasób złota jako aktywa rezerwowego o około 15 ton do 243,5 tony.

    Wygląda na to, że NBP uznał, że cena złota w PLN dobiła technicznie do dolnej linii wsparcia, zaś w USD przebiła linię oporu co technicznie wskazuje na przyszły wzrost kursu. 

    Innymi słowy wykorzystano lokalny dołek do zwiększenia pozycji...


    Źródło wykresu: Stooq.pl



    poniedziałek, 17 kwietnia 2023

    Rząd chce ograniczyć działalnośc flipperów na rynku nieruchomości

    Czy rządowi uda się ograniczyć działalność flipperów na rynku nieruchomości? Po co w ogóle chce to robić? Flippowanie na rynku mieszkaniowym polega na kupnie nieruchomości taniej, jej względnym odświeżeniu w celu podniesienia wartości i sprzedaży z zyskiem. Na rosnącym rynku flipperzy nawet nie musieli fatygować się aby robić jakikolwiek remont, bo mieszkania i tak sprzedawali z zyskiem na pniu.

    Rząd chce ograniczyć takie praktyki, ale czy ma to sens i czy odniesie skutek?

    Po pierwsze, upatrywanie wzrostu cen na rynku nieruchomości dziś, w tym, że na nim działają flipperzy chyba jest błędnym postrzeganiem rzeczywistości. Flipperzy jadą na rosnącym rynku jak serferzy na fali, ale to nie oni kreują wzrost cen. Takie jest moje zdanie. Wzrosty ceny kreuje podaż i popyt a na to zdecydowany wpływ ma akcja kredytowa banków.

    Z resztą dziś flipperzy ograniczyli znacząco swoją działalnośc własnie dlatego, że rynek już tak nie rośnie. Jedynym impulsem dla rynku nieruchomości jest wzrost rezydualnej wartości aktywa jakim jest nieruchomość, w związku z inflacyjnym szmaceniem wartości pieniądza. Spekulacja na rynku chyba raczej zamarła.

    Przechodząc do tego co rząd zamierza, to plan jest taki aby ograniczyć możliwość cesji umów deweloperskich. No i znowu, ta praktyka miała miejsce na rosnącym rynku. Wątpliwe aby miała ona teraz miejsce dziś. Nawet jeśli to sposób w jaki rząd zamierza tego dokonać nic nie wpłynie na rynek. Utrudni tylko życie zwykłym ludziom.

    Oto cesję umowy deweloperskiej będzie można przenieść tylko na członka najbliższej rodziny... Przecież to nie ma sensu. To efektywnie zakaz takich cesji. W razie sytuacji losowej nie będzie to miało żadnego zastosowania.

    Flipperów to z kolei nie dotknie bo oni prowadzą działalność gospodarcza i na nich te przepisy nie będą miały żadnego wpływu.

    Eksperci wręcz wskazują, że zmiany pogorszą sytuację zwykłych ludzi a nie poprawią...

    Cóż tak to jest jak się przepisy pisze zza biurka nie znając rynku. 

    Poczytajcie sobie: https://biznes.interia.pl/raport-rozmowy-interii/news-rzad-chce-utrudnic-zycie-flipperom-to-nie-rozwiaze-problemow,nId,6715464




    piątek, 7 kwietnia 2023

    Dobrze już było?

    Temat na świąteczny stół. Z resztą chyba oczywistym jest i było do przewidzenia, że drożyzna będzie tematem rozmów tak jak gatunek majonezu. Na ciekawe zdanie trafiłem przeglądając prasę. Oto Paweł Dobrowolski główny ekonomista Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR) mówi tak: "Minione trzy dekady globalnej niskiej i stabilnej inflacji są historyczną anomalią. Po trzech dekadach globalizacji umiędzynarodowienie światowej gospodarki stanie w miejscu lub się cofnie. Narastają konflikty międzypaństwowe. Emeryci stanowią coraz większą część elektoratów (co ceteris paribus* przejściowo pogłębi deficyty budżetowe). Takie zmiany strukturalne podwyższają neutralny poziom stóp. Zanim decydenci dostrzegą tę zmianę, policy mix będzie zbyt luźny, a inflacja uporczywie wyższa niż w minionych trzech dekadach" Źródło

    Tak niestety to wygląda. NBP zakłada schodzenie z aktualnych stóp i wysokiej inflacji przez lata. Nam się chyba nawarstwiało przez dekady i teras się wylało. No przecież nie będzie powrotu do tak niskich cen energii która pochodziła z pompowanej spod ziemi ropy i wykopywanego węgla (tak wiem że podrożał, ale generalnie kopaliny to tanie źródła). Nie będzie powrotu do globalizacji gdzie tanie chińskie rączki robiły nam gdżety... 

    Z resztą przeczytajcie sobie https://www.money.pl/gospodarka/przygotujcie-portfele-nbp-moze-sie-fatalnie-mylic-6884144929110976a.html

    Wesołych Świąt

    środa, 5 kwietnia 2023

    Jak ograniczyć ryzyko podczas inwestowania w akcje?

    Handel akcjami jest jednym z najpopularniejszych sposobów na osiągnięcie zysków na rynku finansowym. Jednakże, jak każde zaangażowanie kapitałowe, wiąże się również z pewnym ryzykiem. Poznaj kilka sposobów, jakie można zastosować, aby inwestowanie w akcje stało się tak bezpieczne, jak to możliwe.

    Mężczyzna analizuje wykresy aby ograniczyć ryzyko inwestowania w akcje


    Z tekstu dowiesz się:

    • dlaczego ryzyko jest nieodłącznym elementem inwestowania w akcje,
    • jak zmniejszyć ryzyko inwestycyjne związane z handlem akcjami,
    • jakie korzyści wynikają z inwestowania w akcje za pomocą kontraktów CFD.

    Inwestowanie w akcje giełdowe może być świetnym sposobem na budowanie kapitału, ale jednocześnie trzeba pamiętać o możliwości straty pieniędzy. Wystarczy chwila nieuwagi lub jedna nieprzemyślana decyzja, aby transakcja stała się dla Ciebie niekorzystna. Na szczęście możesz zrobić dużo, aby tego uniknąć.

    Akcje giełdowe a Twoja tolerancja ryzyka

    Inwestowanie w akcje powinno być traktowane jako długoterminowa strategia. Pamiętaj, że wahania cen są naturalne i że wartość instrumentów może zmieniać się z dnia na dzień. Jednak w dłuższej perspektywie dobrze zarządzany portfel akcji może przynieść znaczne zyski.

    Przed rozpoczęciem inwestycji w akcje ważne jest określenie swojej tolerancji ryzyka. Oznacza to zdefiniowanie, jaka jest maksymalna strata, którą jesteś gotowy ponieść. Dzięki temu będziesz w stanie wybrać akcje, które są zgodne z Twoim poziomem ryzyka.

    Inwestowanie w akcje – jak minimalizować ryzyko?

    Gdy już określisz, jakie ryzyko jesteś w stanie podjąć, czas na kolejne kroki. To właśnie one sprawią, że zwiększysz swoją szansę na zysk.

    • Dywersyfikuj swój portfel

    Handel akcjami różnych firm i sektorów jest bardzo skutecznym sposobem na zminimalizowanie ryzyka, ponieważ pozwala uniknąć koncentracji działań w jednym sektorze lub przedsiębiorstwie. W ten sposób unikniesz znacznych strat w przypadku niespodziewanych zdarzeń.

    • Analizuj fundamenty spółki

    Przed zainwestowaniem w akcje giełdowe ważne jest dokładne zbadanie potencjalnych zagrożeń fundamentów danej spółki. Analiza finansowa, w tym sprawdzenie sytuacji finansowej firmy, poziomu zadłużenia, perspektyw rozwoju oraz wyceny akcji, pozwoli na podjęcie lepiej poinformowanej decyzji inwestycyjnej.

    • Korzystaj z narzędzi i analiz rynkowych

    Używanie dostępnych narzędzi i monitorowanie analiz rynku może pomóc w podjęciu trafnej decyzji inwestycyjnej. Istnieje wiele platform, które oferują dostęp do informacji rynkowych, takich jak notowania akcji, analizy techniczne, wiadomości z rynków finansowych, prognozy cen akcji i wiele innych. Przykładem może być np. aplikacja mobilna OANDA TMS Brokers.

    Akcje CFD – kontrakty jako bezpieczniejsza alternatywa dla giełdy

    Inwestowanie w CFD jest alternatywnym sposobem na inwestowanie w akcje, który niesie za sobą wiele korzyści i umożliwia zmniejszenie ryzyka. To kontrakty, które umożliwiają inwestorom spekulowanie na temat wzrostu lub spadku cen akcji. Dzięki temu, że wymagają mniejszego kapitału początkowego, mogą być bardziej dostępne dla początkujących inwestorów.

    OANDA TMS Brokers oferuje swoim klientom zarówno prawdziwe akcje, jak i kontrakty CFD na akcje. Załóż konto maklerskie u tego doświadczonego brokera, a zyskasz m.in.:

    • 0 zł prowizji minimalnej,
    • 1700+ akcji zagranicznych,
    • możliwość skorzystania z wysokiej dźwigni finansowej,
    • możliwość inwestowania zarówno w przypadku wzrostów, jak i spadków notowań.

    Wiesz już, jak zminimalizować ryzyko inwestowania w akcje. Postaw na kontrakty CFD albo połącz handel akcjami na giełdzie oraz zawieranie kontraktów na różnice kursowe. Jeśli zostaniesz klientem OANDA TMS Brokers, zyskasz korzystne warunki i naprawdę wiele możliwości!


    Disclosure: Artykuł partnera serwisu. Otrzymałem wynagrodzenie za jego publikację

    środa, 15 marca 2023

    Najnowsze dane o inflacji - najwyższy odczyt od 1997 roku

     GUS podał dziś aktualne dane o inflacji w lutym. Wyniosła ona 18,4% i jest to najwyższy odczyt od 1997 roku. Najbardziej, wg danych GUS podrożała żywność i napije bezalkoholowe bo aż o 24%, także użytkowanie mieszkania i nośniki energii podrożały o 22%.

    Eksperci i projekcje NBP wskazują, ze odczyt inflacji za luty ma być najwyższy w tym roku i odtąd inflacja powinna spadać. Estymacje NBP sugerują, że z 50% prawdopodobieństwem inflacja w tym roku średnio powinna zmieścić się w okolicach 11,9%. Inna szacunki niezależnych ekspertów mówią o około 13,6%. Jak będzie - zobaczymy.

    Szczyt inflacji przypadł w lutym ponieważ wg ekonomistów ma na to wpływ tzw. efekt bazy, rok temu rządowa Tarcza Antyinflacyjna obniżyła stawki VAT na żywność do 0%, paliw do 8%, gazu do 0% i ciepła do 5%. Teraz kiedy jej działanie się skończyło ceny skoczyły co ma mieć wpływ na lutowy odczyt inflacji. 

    Warto pamiętać, że wszelkie projekcje dotyczące inflacji obarczone są ryzykiem, że nie uwzględnią nieprzewidywalnych turbulencji na rynkach. Tymczasem nie dalej jak w ubiegłym tygodniu mieliśmy w USA upadek dużego banku SVB, który wywołuje wstrząsy na rynkach finansowych. Czy jakieś takie nieprzewidziane zdarzenia nie wywrócą estymacji do góry nogami - nie wiadomo.

    Warto też pamiętać, że prognozowany spadek inflacji nie oznacza, że spadną ceny. One po prostu będą trochę wolniej rosły...



    sobota, 4 marca 2023

    Numizmatyczna ciekawostka

     Nie wiem czy znacie taką numizmatyczną ciekawostkę jak „monety” Aramco z 1945. Są to złote krążki o wadze niecałej uncji. Mają nietypowy wygląd: na awersie widnieje godło z oznaczeniem „U.S. Mint Philadelphia – U.S.A.„, zaś na rewersie stempel prostokątny z napisem „Gross Weight-493.1 Grains, Net Weight 452.008333 GR, Fineness 916 2/3.„. Dyski te zawierają 0,9416 uncji kruszcu, posiadają średnicę 30mm i zostały wykonane ze stopu o próbie typowej dla Suwerenów tj. 0,9167.

    Zostały wybite w 1945 roku w ilości 91120szt a później w 1947 roku wyprodukowano dodatkową partię 121 364 mniejszych dysków złotych o wadze 123,27 grains czyli zawierających 0,235 uncji kruszcu.



    Nie były to formalnie rzecz biorąc monety, nie miały oznaczenia nominału ani waluty. Były to w istocie okrągłe sztabki złota.

    Historia ich powstania jest ciekawa i wiąże się z handlem ropą miedzy Arabią Saudyjską i USA jeszcze z lat czterdziestych. W 1944 roku powstała – w celu wydobycia ropy na Półwyspie Arabskim – firma Arabian American Oil Co. (Aramco). Początkowo jej właścicielem byli amerykanie i firma zobligowana była do płacenia królestwu Arabii Saudyjskiej 3 miliony ówczesnych dolarów w zamian za prowadzenie wydobycia. Do 1945 roku Saudyjczycy pozwalali Aramco płacić royalities w papierowych dolarach, ale w końcu zażądali aby płatności były wnoszone w złocie. Jednak od czasów dekretu Roosevelta z 1933 roku przedsiębiorstwa amerykańskie nie mogły posiadać złota monetarnego. Aramco zwróciło się do rządu USA o pomoc w rozwiązaniu problemu. W przeciwnym wypadku USA stanęłoby przed perspektywą odcięcia od saudyjskiej ropy, albo znaczącego wzrostu kosztów jej pozyskiwania. Problem znalazł kreatywne rozwiązanie w postaci wybicia tych niby monet, które formalnie nie były monetami.

    Nie weszły one do powszechnego obiegu z kilku powodów. Po pierwsze w krajach islamskich przedstawianie wizerunków ludzi lub zwierząt jest nieakceptowalne, stąd monety z wizerunkiem orła nie mogły wejść do powszechnego użycia. Po drugie Arabia Saudyjska wypuściła w 1951 roku własnego złotego suwerena, więc nie miałoby sensu aby te „żetony” wykorzystywać obiegowo. Część z nich została wręcz przebita na saudyjskie suwereny, część przetopiono. Złoto na rynkach światowych kosztowało wtedy $70 – sporo tych „monet” wywieziono do Indii i przetopiono na sztaby, które później sprzedano.

    W Internecie można spotkać się z ze zdjęciami i ofertami sprzedaży egzemplarzy tych „monet”. Trzeba jednakże uważać na falsyfikaty, które w pewnym okresie były produkowane w Libanie, a które ze względu na rosnącą wartość numizmatyczną istniejących egzemplarzy, zaczęły pojawiać się na rynku.

    poniedziałek, 13 lutego 2023

    Czy inwestowanie w obligacje banków jest bezpieczniejsze niż inwestowanie w obligacje przedsiębiorstw?

    Pozornie odpowiedź na postawione w tytule (przewrotne) pytanie, mogłaby wydawać się oczywista. Przecież zapewne niejednemu z nas, sprzedawcy nawijali w banku makaron na uszy, mówiąc, że przecież w Polsce bank nie może upaść... Cóż, rzeczywistość wydaje się jednak bardziej skomplikowana i przeanalizujemy sobie ją na przykładzie VeloBanku.

    Kto się interesuje sektorem bankowym ten wie, że VeloBank powstał w wyniku przymusowej restrukturyzacji przejętego przez państwowy Bankowy Fundusz Gwarancyjny Getin Noble Banku. Zapewne mniej osób  jednak wie, że nowy bank nie przejął całości poprzednika. W dotychczasowym Getin Noble pozostały kredyty frankowe i... wyemitowane przez tamten bank obligacje.



    Obligacje te były sprzedawane przez pracowników Getin Noble banku klientom indywidualnym jako alternatywa (lepiej oprocentowana) dla lokat, jeszcze w czasach kiedy wierzyli oni, że bank ten będzie się rozwijał i nie upadnie. Jednak nikt nie przewidywał (i sądzę, że pracownicy Getinu byli w tym szczerzy, że tego nie przewidywali) iż bank zostanie poddany przymusowej restrukturyzacji a wszystkie wyemitowane przezeń obligacje zostaną decyzją BFG... umorzone.

    Tak, oto co stało się z obligacjami wyemitowanymi przez restrukturyzowany bank - zostały umorzone, mają zerową wartość i nikt z nich pieniędzy nie odzyska. Nie będę wgłębiał się tu w kwestię (istotną) czy obligacje te powinny były być zaoferowane tym klientom, którym ostatecznie zostały sprzedane. Zapewne w wielu przypadkach nie i sprzedawcy mają tu wiele za uszami. Nie o tym jednak jest rzecz.

    Rzecz tego wpisu jest o tym, że w przeciętnej świadomości, nawet wśród osób zajmujących się inwestowaniem, panowało przekonanie, że obligacje banków są bezpieczniejsze niż np. korporacyjne wyemitowane przez jakąś firmę. W końcu firmy upadał i swoich obligacji nie spłacały, co było też przedmiotem opisów na tymże blogu. Okazuje się jednak, że jak przeanalizować na chłodno ryzyka związane z zakupem obligacji banków vs. przedsiębiorstw to okazuje się, że w przypadku problemów danego emitenta obligacje bankowe (zwykle emitowane jako papiery podporządkowane) są obarczone systemowym ryzykiem przymusowej restrukturyzacji. Po takim kroku nie ma już nawet za bardzo wielu możliwości prawnych aby próbować dochodzić swoich roszczeń. (Ponoć mogą pozywać dom maklerski).

    Co ważniejsze, sam wiele lat czytając różne strony i blogi w sumie nie natknąłem się na żadną porządną analizę ryzyka opisującą potencjalne wtopy przy inwestowaniu w obligacje podporządkowane banków. Szkoda. Jedyne co mogę sobie przypomnieć to moje własne narzekanie na temat obligacji korporacyjnych jakieś osiem lat temu, i rozważanie przy okazji upadku SKBanku też jakieś osiem lat temu ale nie pogłębiłem wtedy niestety tematu.

    Generalnie na koniec jeszcze jedna konkluzja. Wiedzy na temat poruszania się w świecie finansów w Polsce bardzo brakuje. Działanie sprzedawców w bankach, którzy nie są obiektywnymi doradcami a naganiaczami tylko psuje całą sytuację. Klient ostatecznie nie może mieć do nikogo zaufania i w tym braku zaufania do nikogo zostaje sam. Niektórzy poddają się w tej sytuacji różnym wpływom sprzedażowym i w konsekwencji tracą pieniądze.

    Na koniec uzupełniająco wywiad z prezesem BFG: https://www.money.pl/gospodarka/jedna-decyzja-banku-nie-ma-prezes-bfg-tlumaczy-dlaczego-zniknal-getin-noble-bank-6867484811864704a.html

    poniedziałek, 6 lutego 2023

    Ciąg dalszy walki rządu z rynkiem mieszkań na wynajem

    Opisałem niedawno pomysł rządu na ograniczenie w nabywaniu większej liczby mieszkań. Co mnie zadziwiło kiedy czytałem i słuchałem komentarzy różnorakich "ekspertów" to poziom ich niezrozumienia jaki będzie to miało wpływ na dostępność mieszkań na wynajem. Generalnie większość ludzi nie ma pojęcia i nie rozumie, że ograniczanie możliwości inwestowania w nieruchomości nie spowoduje, że mieszkań dostępnych do zakupu czy wynajmu będzie więcej ale będzie ich mniej. Przerażające jest to bo pokazuje nawet wśród ludzi, którzy pozornie zajmują się ekonomią czy nieruchomościami, że nie wiedzą o czym mówią. Co gorsza nawet nie stosują prostych zasad logiki.

    Tymczasem czytam o kolejnym pomyśle rządu, który chce zmienić interpretacje dotyczące podatku od nieruchomości w przypadku firm wynajmujących mieszkania. W dużym skrócie miałby ten podatek wzrosnąć 29 krotnie. 

    Cóż, skończy się rzecz jasna na przerzuceniu kosztów na najemców, bo jakżeby inaczej. Stawki najmu pójdą do góry i mniej osób będzie stać aby w ogóle się w Polsce utrzymać i żyć. 

    To jest pomysł rządu na dobrobyt Polaków.

    czwartek, 2 lutego 2023

    Czy warto uczyć się inwestowania na forex korzystając z konta demo?

    Inwestowanie na forex reklamowane jest jako sposób na szybkie i wysokie zyski. Warto jednak mieć świadomość, że w praktyce jest ono ryzykowne. Jak działa forex? Czy warto uczyć się inwestowania na koncie demo? Odpowiedzi na te i inne pytania znajdują się w niniejszym artykule.



    Jak działa forex?

    Forex to międzynarodowa giełda walutowa, która jak wspomniano we wstępie reklamowana jest jako miejsce, gdzie można osiągnąć szybkie i naprawdę wysokie zyski. Wynika to z faktu, że ponad 90% transakcji na forex to spekulacja na kursach walut, a dzienne obroty giełdy przekraczają 5 bilionów dolarów. Warto również wiedzieć, że uczestnikami giełdy walutowej są nie tylko inwestorzy prywatni, ale również banki oraz globalne instytucje finansowe. Forex to świetne miejsce dla spekulantów, ze względu na to, że działa od poniedziałku do piątku przez 24 godziny na dobę, a handel walutami odbywa się w czasie rzeczywistym. Ich wymiana możliwa jest w parach, które klasyfikuje się jako:

    • Majors, czyli pary o najważniejszym znaczeniu, które tworzą waluty należące do dużych światowych gospodarek — EUR/USD, GBP/USD, USD/CHF;
    • Minors, czyli pary tworzone przez walutę z grupy Majors oraz jedną mniej znaczącą, np. USD/CAD, AUD/USD;
    • pary egzotyczne, czyli połączenie, w którym jedna z walut należy do kraju rozwijającego się,np. USD/RON.

    Czy warto uczyć się inwestowania korzystając z konta demo?

    Inwestowanie na forex mimo iż wiąże się z dosyć wysokim poziomem ryzyka jest dostępne praktycznie dla każdego. Wynika to z faktu, że chcąc inwestować na giełdzie walutowej wystarczy posiadać rachunek maklerski. Samo inwestowanie z technicznego punktu widzenia również nie jest trudne, a szczegóły zostały przedstawione w artykule opisującym mechanizmy zawierania transakcji na forex. Istotne jest jednak to, by decydując się na inwestowanie na forex posiadać odpowiednią wiedzę oraz doświadczenie. Dobrym rozwiązaniem może być więc skorzystanie z konta forex demo, które pozwala inwestować na giełdzie walutowej przy użyciu wirtualnych środków. W efekcie można uczyć się inwestowania bez ryzyka utraty własnego kapitału. Nie jest to oczywiście idealne rozwiązanie, ponieważ nie można w tym przypadku nauczyć się kontrolowania emocji, co może być kluczowe.

    Ryzyko związane z inwestowaniem na giełdzie walutowej

    Decydując się na inwestowanie na giełdzie walutowej należy mieć świadomość ryzyka, które jest nieodzownym elementem związanym z forexem. To właśnie w jego skutek inwestor może zarówno osiągnąć zysk, jak i utracić posiadany kapitał. W związku z tym skuteczność inwestycji w dużej mierze uzależnione jest od umiejętności ograniczania ryzyka, co polega między innymi na ostrożnym korzystaniu z dźwigni finansowej, czy umiejętnym zarządzaniu posiadanym kapitałem. Bardzo ważne jest także wspomniane już odsunięcie na bok emocji, które nie są dobrym doradcą w trakcie inwestowania.

    Podsumowując należy stwierdzić, że korzystanie z konta demo może być dobrym sposobem na naukę inwestowania na forex. Z drugiej jednak strony prawdziwa nauka następuje dopiero wówczas, gdy pojawia się ryzyko utraty własnych środków. 




    Disclosure: Artykuł partnera serwisu. Otrzymałem wynagrodzenie za jego  publikację

    wtorek, 31 stycznia 2023

    Skrytki depozytowe do wynajęcia poza bankami

    Parę lat temu opisałem moje perypetie z poszukiwaniem skrytki bankowej do wynajęcia. Zrobiłem też zestawienie ile w 2018 roku kosztował wynajem skrytki. Nie było ówcześnie zbyt wielkiej oferty prywatnych podmiotów oferujących skrytki depozytowe. Od tego czasu trochę się zmieniło. Banki chyba przestały się wycofywać z oferowania skrytek. te, które miały to zrobić już dawno zrezygnowały. te, które nadal oferują skrytki bankowe w swojej ofercie pozostawiły ten produkt, ale podniosły ceny mniej więcej czterokrotnie. Okazało się, że popyt na skrytki jest coraz większy. Dlaczego? Polacy zauważyli, ze warto część swoich oszczędności ulokować np. w złoto, a jak już się kupi trochę monet, to trzeba je gdzieś przechować. 

    Rozwiązaniem w niektórych sytuacjach byłoby znalezienie skrytki bankowej/depozytowej za granicą, ale nie zawsze ma to uzasadnienie praktyczne czy ekonomiczne.

    Od jakiegoś czasu zauważyłem, że zaczęły się pojawiać prywatne podmioty oferujące usługę najmu skrytek depozytowych. Trend idzie chyba w kierunku takim, jak to ma miejsce za granicą gdzie takie podmioty funkcjonują od lat. 

    Pomyślałem sobie, że zrobię tu na blogu zestawienie bo w sumie nigdzie na Internecie takiego katalogu nie znalazłem. Oto zatem lista podmiotów oferujących skrytki do wynajęcia w podziale na miasta

    Dodam, że oczywiście w bankach skrytki są, może nie wszystkie banki z tej listy oferują jeszcze skrytki depozytowe, ale problem polega na czym innym. te banki, które mają jeszcze w ofercie skrytki bankowe,  niejednokrotnie oferują je wyłącznie dla klientów premium ze względu na ograniczoną ich liczbę. Tę lukę zaczynają wypełniać prywatne podmioty oferujące tzw. "safe deposit boxy". Jeśli toś oferuje taką usługę albo wie o innych firmach zachęcam do dopisywania w komentarzach albo przez Formularz Kontaktowy.



    piątek, 20 stycznia 2023

    Jak komuniści z PIS chcą nas udupić, czyli rządowy projekt ustawy o ograniczeniach w nabywaniu lokali


    Premier Morawiecki nie lubi posiadaczy nieruchomości. Ewidentnie dla niego każdy kto ma więcej niż te ustawowe 5 mieszkań to kułak. Dlaczego ustawowe? Bo właśnie taki limit zapisano w nowym projekcie ustawy o ograniczeniu w nabywaniu lokali. Rządowy Projekt ustawy o ograniczeniu w nabywaniu lokali przewiduje de facto zakaz nabywania więcej niż 5 mieszkań - ma to dotyczyć także osób fizycznych.

    Tak dobrze czytacie, rząd chce OGRANICZYĆ nabywanie lokali. Bo według rządu jak będą ludzie mniej kupować lokali to zostanie więcej dla innych (pal licho, że tamtych nie stać)... No komunizm w czystej postaci.

    Przyznam się, że głupota i nielogiczność tego projektu ustawy o ograniczeniach w nabywaniu lokali wywołuje we mnie tak wiele negatywnych emocji, że nie chce mi się nawet o tym pisać. Zabieram się do tego wpisu już trzeci raz a i tak się we mnie gotuje bo to się najnormalniej nie trzyma logiki i co gorsza trąci KOMUNĄ.

    Nie chce mi się referować dokładnie pomysłów, które w środę ogłaszał minister Buda. Odsyłam do źródeł np tu: https://strefainwestorow.pl/artykuly/nieruchomosci/20230118/ustawa-ograniczenie-nabywanie-lokali

    W dużym skrócie. Nabycie więcej niż 5 lokali ma być niemożliwe (tak dobrze czytanie, nie opodatkowane czy utrudnione, ale praktycznie ZABRONIONE), tak to nawet za PRL chyba nie było - poprawcie mnie.

    Owszem ustawa przewiduje dyskrecjonalne zwolnienie z zakazu, albo limit jednego zakupu na rok, ale jednocześnie dokłada jeszcze do transakcji 6% podatek PCC od każdego pod normatywnego lokalu. 

    Rządowy dekret pozwoli takim kułakom kupować nie więcej niż jedno mieszkanie rocznie i to opodatkowane dodatkowym podatkiem. Czyli jednym słowem, osoby fizyczne mają być opodatkowane dodatkowo (bo przecież wielcy korporacyjni inwestorzy nic sobie z tych 6% nie zrobią).


    Jaka argumentacja stoi za tym aby zakazać kupowania więcej niż 5 mieszkań (czy też powyżej limitu dozwolić na max jedno rocznie)? Ano rządzący argumentują, że mieszkania są kupowane hurtowo i są niedostępne dla przeciętnych obywateli. Niestety rozmijają się z logiką bo:

    1. mieszkania są niedostępne dlatego, że ludzie nie dostają kredytów, co wynika z szalejącej inflacji i wysokich stóp, które zgotował nam rząd,
    2. koszty mieszkań nie są wysokie dlatego, że hurtowo kupują je fundusze, a dlatego, że koszty budowy i materiałów wzrosły przez inflację, a także dlatego, że każdy przeciętny kowalski ucieka z forsą w nieruchomości przed inflacją
    Ja się próbuje rozłożyć ten rządowy pomysł i ich tok myślenia na części to nic, ale to nic, nie trzyma się tu kupy.

    Weźmy na przykład takie pytanie - czy ten projekt sprawi, że będzie więcej lokali na rynku? Otóż nie będzie, bo deweloperzy, przy braku kupujących "hurtowo" po prostu będą budowali mniej i tyle. Prędzej spodziewam się, że paru deweloperów po prostu zawiesi działalność i mieszkań na rynku będzie jeszcze mniej i w konsekwencji staną się jeszcze droższe.

    Spekulanci i kombinatorzy zaś i tak znajdą sposób na ominięcie przepisów ustawy. Zakaz będzie obchodzony przez kupowanie mieszkań na spółki wydmuszki czy podstawione osoby z rodziny. Darowizny w pierwszej grupie podatkowej są przecież nieopodatkowane więc takie mieszkanie będzie można potem dostać.

    Czy tak wprowadzone ograniczenie zwiększy dostępność mieszkań na rynku? No nie zwiększy. Nie zwiększy też możliwości zakupienia przez przeciętną rodzinę, bo ta dziś nie kupuje mieszkania dlatego, że nie jest w stanie dostać kredytu, a nie dlatego, że ceny lokali tak bardzo wzrosły.

    Cały ten pomysł sprawi także de facto, że cała idea funduszy typu REIT (inwestujących w nieruchomości na wynajem), czy w ogóle rozwój rynku mieszkań na wynajem zostanie ubity. Czy to wpłynie na dostępność mieszkań do najmu? No właśnie obniży tę dostępność bo inwestorów się zablokuje więc mieszkań do wynajmu na rynku będzie tyle samo albo mniej. tymczasem w normalnych cywilizowanych krajach typu Austria, Szwajcaria czy Niemcy, istnieją fundusze emerytalne inwestujące hurtowo w nieruchomości na wynajem. Wynajem jest tam szeroko dostępny i jest czymś normalnym, że ludzie wynajmują mieszkania, a inni w nie inwestują. Tak wygląda cywilizacja, ale u nas chce się zaprowadzić bantustan.

    W konsekwencji stawki za najem mieszkania wzrosną. Przeciętna rodzina nie będzie mogła zatem ani kupić mieszkania (bo ją dalej nie będzie stać, a mieszkań nowych nie będzie się tyle budowało), ani wynająć (bo stawki najmu wzrosną). A nie lepiej byłoby się wziąć za ucywilizowanie ustawy o ochronie lokatorów tak aby otworzyć rynek najmu na normalność i równowagę stron (co z miejsca uruchomiłoby cała masę zamrożonych pustostanów, które właściciele boją się wynajmować)...

    W konsekwencji beneficjentami będą tylko ci, którzy wcześniej zainwestowali w mieszkania na wynajem.

    Ten pomysł jest tak głupi i pełen luk, że aż przeraża. Nie wiadomo na przykład jak traktować na bycie i posiadanie nieruchomości przez osoby pozostające w związku małżeńskim albo takie które będą chciały kupić więcej mieszkań na przykład dla swoich dzieci. Czy jeżeli na przykład w danym roku kupię i sprzedam w tym samym roku, to będzie się liczyło do liczby 5 sztuk? A co, jeżeli dostanę w darowiźnie? A jak dostanę jedno do majątku osobistego, a drugie do majątku wspólnego, to ile mi się będzie liczyło? Co lepsze w projekcie ustawy wpisano nie tylko ograniczenie dotyczące liczby sztuk, ale także powierzchni. Ktoś kto ma segment może się okazać zablokowany. Także jeśli podaruję mieszkania dzieciom to one mi się mają liczyć do "puli"... A jak jakaś firma czy instytucja będzie chciała kupić całą kamienicę? TO nie będzie mogła... całą rewitalizację niektórych starówek szlag trafi na lata.

    Oczywiście będzie można poprosić ministerstwo o zezwolenie... już to widzę. Wielomiesięczne terminy oczekiwania, uznaniowość, miliony wniosków, łapówki i przekręty... 

    Zastanawiam się czy tak straszna ustawa była w PRL? Może w Związku Radzieckim, ale u nas? Jak ktoś pamięta tamte czasy niech napisze w komentarzach.

    Jak widać powyżej jest to kolejna nieudolna próba odwrócenia uwagi od własnych zaniedbań w polityce mieszkaniowej, własnej nieudolności i doprowadzanie rynku mieszkaniowego do stanu przedzawałowego zarówno dla kupujących jak i budujących. Powstaje projekt, który ogranicza prawo własności, dewastuje jednocześnie rynek deweloperski i rynek najmu i nie rozwiązuje żadnego problemu tworząco nowe.




    poniedziałek, 16 stycznia 2023

    Jak kupić obligacje oprocentowane na 19%?

    Mam odpowiedzieć, na postawione w tytule pytanie, jednym zdaniem? Otóż trzeba BYŁO zrobić to zo zrobił premier Morawiecki w 2021 roku. Czy teraz da się to powtórzyć? Nie wiem, bo nie wiem na jakim poziomie będzie inflacja, ale ci którzy kupili w 2021 obligacje tak jak to ówcześnie zrobił premier, mogą cieszyć się zyskami.

    Przeanalizujmy to. Mateusz Morawiecki w 2021 roku kupił:

    • 3 letnie obligacje oszczędnościowe oparte o WIBOR ,
    • 4 letnie obligacje indeksowane inflacją.
    Weźmy zatem serie styczniowe wybranych obligacji:
    • TOZ0124 - oparte o stawkę WIBOR6M - obecnie wynoszący około 7%
    • COI0124 - oparte o indeksację inflacją oprocentowane w czwartym rocznym okresie odsetkowym na 18,75%
    BINGO! oto one, obligacje oprocentowane na prawie 19%. Jakby dobrze poszukać to poprzednie emisje np emerytalnych obligacji dziesięcioletnich dają obecnie także około 19% np. EDO0128 daje dokładnie tyle, czyli 19%.

    Wniosek z tego jest prosty - kto przewidział degrengoladę obecnego rządu (Premier?) i wysoką inflacje, ten się przed nią zabezpieczył i teraz wychodzi na swoje...



    -->