środa, 17 kwietnia 2024

Czekanie na kredyt 0%

 Na rynku nieruchomości panuje marazm. W miastach gdzie kiedyś na wpis w KW czekało się dwa-trzy miesiące, teraz temat załatwia się w tydzień. Wygląda na to, że kupujący czekają w blokach wyścigu a wystrzałem startowym będzie uruchomienie "kredytu 0%".

Zastanawiam się jednak czy taka strategia wyczekiwania ma sens bo przecież kiedy wyścig się zacznie to szybko zaczną znikać z rynku kolejne oferty wystawionych nieruchomości. Mówimy o rynku, który nie jest elastyczny podażowo, czyli nie da się z dnia na dzień wyprodukować albo wyciągnąć z magazynu wcześniej wyprodukowanych mieszkań. Tzn ktoś może powiedzieć, że deweloperzy ają coś tam zachomikowane, etc, ale stawiam tezę, że i tak zobaczymy wymiecenie z rynku co ciekawszych ofert. 

A potem wzrost cen. No bo jak idzie fala popytu, która zbiera z ryku oferty, to każda kolejna będzie droższa. 

Gdybym teraz był kupującym zastanowiłbym się, czy faktycznie "kredyt 0%" mi się opłaci. Może przyszły wzrost cen zniweluje potencjalne korzyści i jednak lepiej teraz szukać czegoś i spróbować kupić na obecnych warunkach?



-->