wtorek, 15 grudnia 2015

Ryzyko inwestycji w czasach zerowych stóp procentowych...

Tak się zastanawiam ostatnio nad pewną kwestią związaną z występującymi na świecie praktycznie zerowymi lub ujemnymi stopami procentowymi. Dzisiaj rozpoczyna się dwudniowe posiedzenie FED, na którym podjęta zostanie decyzja czy podwyższyć stopy procentowe w USA czy nie. Zastanówmy się zatem nad implikacjami takiej decyzji.

Funkcjonowanie gospodarki w okresie zerowych stóp procentowych oznacza dostęp do bardzo taniego pieniądza. Oprocentowanie kredytów jest znacznie niższe - właśnie tym kierują się banki centralne obniżając stopy. Chcą w ten sposób pobudzić gospodarkę bo tani pieniądz to większe inwestycje i powrót na ścieżkę wzrostu gospodarczego. W czym więc problem? 

Problem polega na tym, że w czasach zerowych stóp dostęp do taniego pieniądza obniża czujność przy udzielaniu kredytów i podejmowaniu ryzykownych inwestycji. Inwestycja z szacowaną stopą zwrotu 3% może być fantastyczną okazją w czasach zerowych stóp, ale już gdy te stopy wzrosną to margines marży może nie starczyć na pokrycie ryzyka.

Zmierzam do tego, że zerowe lub bardzo niskie stopy procentowe podtrzymują przy życiu przedsięwzięcia i spółki, które w "normalnych" czasach nigdy nie dostałyby kredytu, albo przy droższym kredycie "nie miałyby powietrza" na ryzyko swojego biznesu. Co więc stanie się kiedy stopy wzrosną? Takie ryzykowne biznesy po odcięciu taniego paliwa zaczną się zwijać albo wręcz padną z hukiem. Jaki to będzie miało efekt dla gospodarki? Ano oczywiście spowolni, to normalne po podwyżce stóp. Problem jednak w czym innym. 

Problem w tym, że podniesienie stóp z poziomu zero nawet o niewielką ilość punktów bazowych jest znacznie bardziej odczuwalne niż podniesienie o tyle samo punktów z poziomu wyższego. Wrażliwość gospodarki na zmianę stóp jest wyższa na dole skali niż na górze. 

Dlatego też uważnie obserwowałbym co będzie się działo w gospodarkach po zmianach stóp w górę. 

A czy można to przełożyć na nasz rodzimy rynek? Też można. Mamy także sytuację historycznie niskich stóp procentowych. mamy też wiele biznesów mocno ryzykownych, które się finansują z kredytów albo obligacji korporacyjnych. Zwróciłbym szczególną uwagę na emitentów obligacji korporacyjnych, którzy oferowali zmienne stopy. Wzrost stóp w górę może być dla nich trudny do przełknięcia.

Drugi aspekt jest taki, że jeśli firma finansuje się na rynku obligacji korporacyjnych to oznacza często, że nie dostała kredytu. jeśli ktoś nie dostał kredytu w gospodarce łatwego pieniądza to znaczy, że jego biznes jest mocno ryzykowny. Pytanie jest czy ten biznes utrzyma się po podwyżce stóp.

Pytanie jest także o jakość portfela kredytowego banków, które udzielają obecnie kredytów mieszkaniowych. Pewnego dnia odsetki od tych kredytów wzrosną, nie wiadomo jak przełoży się to na ich spłacalność. To samo z resztą tyczy się kredytów konsumpcyjnych.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Komentarze na blogu są moderowane. Zastrzegam sobie prawo do zablokowania komentarza bez podania przyczyn. Komentarze zawierające linki wyglądające na reklamowe lub pozycjonujące - nie będą publikowane.

-->