czwartek, 16 grudnia 2010

Chiński przegląd prasy

Miałem okazję wczoraj w podróży poczytać sobie międzynarodową prasę. Uderzająca jest ilość materiałów poświęcana Chinom. Z resztą, w polskiej prasie mamy to samo. Pozycja Chin na arenie międzynarodowej i znaczenie tego kraju, co z resztą już niejednokrotnie podkreślałem, są na tyle wysokie, że informacje im poświęcone zajmują coraz istotniejsze miejsca.

Zacznijmy więc przegląd prasy od naszego krajowego podwórka. Dzisiejszy Parkiet donosi, że agencja ratingowa S&P podniosła rating kredytowy Chin podkreślając "silną zdolność Chin do absorbowania potencjalnych strat biorąc pod uwagę znaczne rezerwy zagraniczne oraz mocnej sytuację finansową".

Wczoraj z kolei na Onecie pojawił się artykuł na temat otwarcia Chin na handel na międzynarodowych rynkach denominowanymi w Juanach obligacjami. Mianowicie w Hong Kongu otwarto dla inwestorów zagranicznych międzybankowy rynek obligacji, jednocześnie łagodząc restrykcje na handel chińską walutą. Nowy rynek cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem ze strony chętnych do zakupu tego rodzaju instrumentów. Prowadzi to jednocześnie do ciekawych zachowań rynkowych. Ponieważ rynek offshore w Hong Kongu jest odseparowany od rynku wewnętrznego poprzez system ograniczeń w przepływie kapitału, mamy różnice pomiędzy kursami walutowymi tej samej waluty na tych rynkach. podobnie jest w przypadku obligacji. Wszystko zaś wynika z różnic w podaży i popycie na obligacje i walutę.

Ten sam temat podnosi wczorajsze wydanie Wall Street Journal w artykule "Offshore Trading in Yuan Takes Off". Zwraca się w nim między innymi uwagę na fakt, że obrót chińską walutą wzrósł w ostatnich miesiącach od zera do 400 milionów dolarów dziennie. Komentatorzy podkreślają, że jest to bardzo ważny krok rozpoczynający nową erę w światowej gospodarce i przybliżający pełną wymienialność juana. Jednocześnie, w mojej opinii jest to krok będący konsekwencją poprzednich ruchów mających uczynić chińską wymianę towarową niezależną od problemów dolara i jednocześnie kolejny krok do sprawienia, aby juan stał się w pewnej perspektywie kolejną światową walutą rezerwową.

Kolejny temat, który porusza wczorajszy Wall Street Journal w kontekście Chin dotyczy wydatków na badania i rozwój. Otóż okazuje się, że wkrótce wydatki przeznaczane przez Chiny na projekty R&D przekroczą wydatki przeznaczone na ten cel przez Japonię. Kierowane są przy tym na ściśle określone obszary technologiczne takie jak: alternatywne źródła energii, nauki biologiczne i zaawansowane materiały.

Na koniec artykuł z wczorajszego Financial Timesa "Inflation fears bring on China gold rush". Otóż okazuje się, że od kiedy w 2002 roku Chiny zniosły ograniczenia w handlu złotem na rynku wewnętrzny, stało się ono coraz ważniejszym sposobem zabezpieczania indywidualnych oszczędności przed inflacją. Powszechną praktyką wśród Chińczyków jest kupowanie złotych monet i sztabek jako lokaty kapitału. W konsekwencji, Chiny stały się drugim po Indiach źródłem popytu na złoto. Jak jest to przywołane w artykule według World Gold Council popyt detaliczny na złoto bulionowe wzrósł w ostatnich 12 miesiącach (do września) o 70% do 153,2 ton, dla porównania zapotrzebowanie na złotą biżuterię wzrosło w Chinach jedynie o 8 procent do 373,6 ton w tym samym okresie.

Jak widać Chiny nie tylko poprzez zakupy banku centralnego, ale także przez popyt indywidualny stają się poważnym źródłem popytu na kruszec. W ciągu 10 miesięcy tego roku Chiny zaimportowały 209 ton złota, pięciokrotnie więcej niż w ubiegłym roku.

PS. Ze względu na prawa autorskie i licencje nie moge opublikować przedruków pełnych artykułów tylko ich nagłówki. Pełne wersje dostępne są w serwisach internetowych wydawców, niektóre odpłatnie.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Komentarze na blogu są moderowane. Zastrzegam sobie prawo do zablokowania komentarza bez podania przyczyn. Komentarze zawierające linki wyglądające na reklamowe lub pozycjonujące - nie będą publikowane.

-->