piątek, 5 grudnia 2014

Czy opłaca się trzymac pieniądze w bankach? Trochę o gotówce i o tym jaki pomysł mają Włosi.


W poprzednim poście wspominałem o tym, że temat posiadania gotówki jest nadal aktualny. Tak jest w istocie, tym bardziej, że coraz częściej realne stopy procentowe są ujemne i przestaje się opłacać trzymać pieniądze w banku. 

Przy obecnym oprocentowaniu kont oszczędnościowych saldo, które należałoby utrzymywać aby pokryć opłaty staje się niejednokrotnie całkiem wysokie. Przykładowo w PKO BP za prowadzenie konta oszczędnościowego pobierana jest opłata 1zł. Podobnie jest w Citi Handlowy (opłata  30 zł  naliczana w  kiedy klient nie korzysta aktywnie z konta osobistego lub karty) i Toyota Bank Polska (30 zł za prowadzenie tylko za te miesiące, w których dokonano wypłaty z konta). 

Ale nawet w PKO BP, które pobiera najniższa opłatę, aby pieniądze zgromadzone na tym koncie miały jakikolwiek sens (przy oprocentowaniu uwaga!!! 1% (jeden procent) ROCZNIE przy kwocie do 10 tysięcy i ma jeszcze spaść) trzeba by trzymać tam około 1500zł, a i tak wtedy te pieniądze nie zarabiają na nic więcej poza prowizją.

Wniosek jest taki, że coraz większa jest pokusa aby nie trzymać gotówki w banku tylko z niej korzystać, albo przynajmniej trzymać w przysłowiowej "skarpecie". Oczywiście rządy i bankierzy będą nas to tego zniechęcać. Ci pierwsi dlatego, że na każdej transakcji bezgotówkowej zarabiają prowizję. Ci drudzy dlatego, że gotówkę trudniej kontrolować, jak również trudniej egzekwować podatki przy obrocie gotówkowym. 

Stąd też pojawiają się próby ograniczenia użycia gotówki. Przykładowo we Włoszech nie będzie można wkrótce płacić gotówką za transakcje ponad 30 Euro. Przeciętni ludzie będą oczywiście między młotem a kowadłem okradani z jednej strony przez banki opłatami a z drugiej dojeni przez państwo podatkami. Ciekaw też jestem jak z tym ograniczeniem (bzdurnym moim zdaniem) poradzą sobie turyści. Z doświadczenia wiem, że jednak na wyjeździe zagranicznym dobrze mieć gotówkę i czasem opłaca się jej używać. Pomysłowi Włosi pewnie znajdą na to sposób.

Popłynęliśmy trochę od PKO do Włoch, ale wspólny temat pozostaje otwarty - gra o pieniądz - wszyscy w nią gramy.

8 komentarzy :

Anonimowy  pisze...

Witam, drobna pomyłka, pomyliłeś drugich z pierwszymi (bankierów z rządem). Poza tym jeszcze przy okazji powiem, że często tu wracam, zawsze znajdę coś co mnie zainteresuje, dzięki. (p.s.nie musisz tego publikować)

Tomek K pisze...

Ostatnie zdanie - idealne podsumowanie. Wiadomo, że na pieniądzach w banku musi zarobić bank. A dla klienta należy robić promocje (od czasu do czasu) i złudnie proponować możliwości zarobkowe... Straszne, ale prawdziwe.

Tomasz Bełza pisze...

Ten pomysł z ograniczeniem płatności do 30 euro gotówką to jakieś szaleństwo! Przecież to zamach na podstawowe prawo do wolności - to ode mnie i sprzedawcy ma zależeć jak się dogadamy, czy płacę mu gotówką, czy kartą, czy może za jego produkt zaoferuję mój. Takie absurdy każą zastanowić się nad tym kto to w ogóle wymyśla? I jak usunąć taką osobę ze stanowiska...
Odnośnie kont oszczędnościowych - jest też dużo wartych polecenia, które nie pobierają opłat i nawet pozwalają odrobinę zarobić :)

Anonimowy  pisze...

Czy to znaczy, że banknoty 50, 100, 200, 500 euro stracą rację bytu? Trochę to niekonsekwentne i z daleka śmierdzi. No i co zrobią włosi? Będą ignorować zakaz? Jak rząd chce zmusić do jego przestrzegania?

Przegląd Finansowy pisze...

Sam się zastanawiam od jakiegoś czasu jak Włosi zamierzają w praktyce realizować wymagania ichniejszego fiskusa. Bo nie napisałem tego, ale cała kwestia ograniczenia obrotu gotówką wzięła się tam z masowych uników podatkowych.
Zapewne jak to w życiu bywa będzie ten zakaz masowo omijany. Można wszak jedną transakcję podzielić np. na kilka mniejszych.

Natomiast kwestia gotówki jest problemem jeszcze w kilku aspektach:
1. zauważcie co się dzieje w Donbasie - banki nie działają, ludzie choćby nawet mieli w ukraińskim banku jakieś oszczędności to i tak nie mogą z nich skorzystać bo banki i bankomaty nie działają - dramat.
2. W Szwecji bodajże - też dąży się do całkowitego wyeliminowania gotówki "bo gotówka generuje większe koszty" - tyle tylko, że wyeliminowanie gotówki z obrotu to:
a) powszechna inwigilacja - żadna transakcja nie pozostaje anonimowa
b) totalne uzależnienie od technologii - bez elektryczności nie pociągniesz

Mnie to osobiście przeraża

Orson pisze...

Ale jak będzie taka sytuacja to banki będą wprowadzać różne promocje by przyciągnąć jak najwięcej osób. Ja od 3 lat 3/4 wydatków płacę kartą i ja nie widzę w tym żadnego problemu.

Anonimowy  pisze...

Dla mnie karta to opcja, podstawą powinna być jednak gotówka ze względu na swoją anonimowość. Nikt mnie nie przekona, że wyeliminowanie gotówki jest lepsze

digitalmoney pisze...

W Polsce oprocentowanie lokat poleciało na łeb na szyję. Nadal lepiej ulokować w banku niż trzymać w skarpecie ale to nieco ponad inflację. Polecam wszystkim szukać okazji finansowych w których za uruchomienie produktu X i określoną wpłatę dostajemy jeszcze jakieś bonusy (np. cashback - 100 zł lub więcej). Sporo się teraz o tym pisze.

Prześlij komentarz

Komentarze na blogu są moderowane. Zastrzegam sobie prawo do zablokowania komentarza bez podania przyczyn. Komentarze zawierające linki wyglądające na reklamowe lub pozycjonujące - nie będą publikowane.

-->