czwartek, 13 lipca 2017

A miało być tak pięknie

Kiedy po wyborach obudziliśmy się w nowej rzeczywistości politycznej, napisałem na blogu:
"Co to oznacza dla gospodarki? Cóż, będą musieli nieźle się nagimnastykować aby spełnić swoje wyborcze obietnice, których było co niemiara. Skąd pieniądze na to? Druk kasy przez bank centralny i zadłużanie państwa byłoby katastrofą... cała nadzieja w tym, że w Polsce politycy nigdy jeszcze nie realizowali swoich wyborczych obietnic."
Jak wyszło po tym 1,5 roku rządzenia? Wygląda na to, że ta gimnastyka rządowi cokolwiek nie wychodzi. Podatek bankowy owszem uchwalili, ale już np. podatku od hiperkarketów niebardzo. Udało się uruchomić rozdawnictwo socjalne w postaci 500+, ale jak to "mówią mądry Polak po szkodzie" - teraz rząd zastanawia się, skąd na to kasa, bo nie przewidział, że obywatele z 500+ jednak masowo skorzystają. 

Mamy więc nadal 23% VAT (a przypominam, że to miało być tymczasowe). Mamy plany podwyżek opłat za wodę (choć tu rząd sam nie wie jakim głosem mówi bo raz jest za a raz przeciw, koniec końców jednak nowe prawo wodne do sejmu trafiło).

Mamy w końcu kuriozalny pomysł Funduszu Dróg Samorządowych z opłatą paliwową 25 groszy na litrze. kuriozalny z dwóch powodów. Po pierwsze ja pamiętam (suweren może ma sklerozę, ale mu przypomnę), że w sierpniu 2011 roku Kaczyński pozował przy kanistrze udowadniając, że w cenie paliwa jest za dużo podatków. 

Owszem, dziś ceny paliw są niższe, ale naiwnym byłby ten, który uwierzyłby, że zawsze mogą takie pozostać. Dziś cena ropy jest niska, ale wystarczy jakieś zamieszanie na świecie i będzie dwa razy wyższa. Podatek tymczasem zostanie.

Drugi powód dla którego uważam, ten pomysł za kuriozalny, to jest jego inflacyjny charakter. Opłatę paliwową poniosą w cenach produktów wszyscy obywatele. Ceny paliw mają szczególny wpływ na ceny żywności (poprzez cały łańcuch produkcji i dostaw). Będzie to więc podatek jak najbardziej powszechny co nie specjalnie pasuje do przedwyborczej narrracji o janosikowaniu bogatych.

Skok ceny paliwa o 25 groszy na litrze to podwyżka rzędu 5%-6%. Inflacyjny charakter przyczyni się moim zdaniem do spowolnienia wzrostu gospodarczego i osłabienia złotówki. W jakimś tam stopniu. Nie uważam, że drastycznie, ale jednak. 

Teraz info dla komentatorów - fakt, że podatek przedstawia się jako drogowy mnie nie przekonuje. Gdyby nie rozdawać kasy na 500+ to by było na drogi. Fakt, że 500+ jest potrzebne - zostawcie dla siebie, mnie to nie przekonuje, uważam, że to jest niesprawiedliwe społecznie i nie ma realnego wpływu na dzietność. Znacznie większy wpływ miałby porządny program żłobkowo przedszkolny,  obniżka vatu na artykułu dziecięce i osłona dla rodziców tracących pracę.

13 komentarzy :

Grzegorz pisze...

Po pierwsze, wiele lat temu (kilkanaście?) w Polsce był oddzielny podatek drogowy. Ówczesny rząd go zlikwidował, ale zwiększył podatek (akcyzę?) na paliwa. Uzasadniano to wtedy tym, że im ktoś więcej jeździ, tym więcej zapłaci, więc będzie to bardziej sprawiedliwe, niż od każdego po równo. Nikt nigdy tamtego zwiększonego podatku od paliw nie zlikwidował, a teraz znowu go podnoszą, znowu tak samo uzasadniając. :-(

Myślę, że uchwalając taki podatek PiS zrobi(-ł) pierwszy ruch w kierunku przegranej w następnych wyborach.

Anonimowy  pisze...

Dodam: Istniejący przez lata odrębny podatek drogowy, został już raz wliczony do ceny paliwa.
Sprawdziła się teoria Marksa: 'byt kształtuje świadomość', stąd do tej pory tak wysokie notowania jego współczesnych pobratymców o PRL-owskiej mentalności.
Teraz może i do wyznawców pisu dotrze wreszcie, że ta ekipa łamiąca najważniejsze prawne zasady, depcząca wartości i w końcu tak rozrzutna i w rezultacie bezczelnie sięgająca do kieszeni obywateli by tę rozrzutność pokryć - jest najgorsza w ciągu ostatnich 27 lat.

Anonimowy  pisze...

Coś się słabo autorze przygotowałeś pisząc ten wpis. Zobacz sobie na ściągalność podatków. Ile na chwilę obecną wynosi deficyt budżetowy? Po pół roku mamy kilku miliardową nadwyżkę w budżecie. Jakim cudem? Wystarczy wspomnieć pakiet paliwowy, monitoring akcyzowych towarów SENT oraz JPK. Kiedyś jak zaksięgowałeś jakąś lewą fakturę to prawdopodobieństwo że skarbówka się tego dopatrzy była bliska zeru. Bo ile firm można skontrolować w ciągu roku? 20 tys? A firm jest 2 mln. Teraz mają wszystko na tacy, firmy wysyłają do US zestawienie wszystkich swoich faktur - sprzedażowych i zakupowych. Powołana przez MF spółka napisała oprogramowanie które analizuje te dane. Takie pierdółki jak zaksięgowanie faktury której w tym samym okresie nie zaksięgował wystawca są sprawdzane obecnie na porządku dziennym - wystawca takiej faktury dostaje pismo z KAS i ma się tłumaczyć jak to się stało że Ty masz taką fakturę a wystawca jej nie ma. Potrafią wykryć obecnie wyłudzenia VAT które przechodzą przed KILKADZIESIĄT firm. Co będzie jak od 2018 obowiązkowo będą JPK wysyłać również mikrofirmy oraz wejdzie podzielona płatność? Tylko ludzie którzy gdzieś coś tam usłyszą w TV mogą pisać i mówić że rząd odnosi porażkę. Gdyby nie wprowadzili 500+ i innych społecznych programów to mielibyśmy nie tylko budżet bez deficytu ale nadwyżkę budżetową. Co poprzedni rząd robił w tej sprawie? Podniósł VAT i podwyższył wiek emerytalny zamiast zlikwidować złodziejstwo.

Przegląd Finansowy pisze...

Nie oceniam tego co zrobił poprzedni rząd. Oceniam to co chce zrobić obecny, podnieść podatki i rozwalić prawo. Zaś jeżeli chodzi o JPK i raportowanie każdej pozycji faktury do skarbówki to tylko czekać jak te dane zaczną wyciekać do konkurencji powiązanej z krewnymi i znajomymi królika.

Anonimowy  pisze...

Jasne, lepiej nie uszczelniać systemu podatkowego tylko pozwalać żeby mafie vatowskie działały jak do tej pory. Tylko kto na tym tracił? Każdy z obywateli. Argument że wyciekną jakieś dane? Kompletnie nietrafiony. Prędzej dane wyciekną przez nieuczciwych pracowników tych firm, niż przez skarbówkę, zus czy inne instytucje państwowe.

Hans S. pisze...

Przeżyłem już kilka podwyżek akcyzy paliwa, opłat paliwowych i wprowadzania innych nowych podatków do ceny paliwa. Przy każdym uzasadnieniu takiej podwyżki mówiono, że kasa zebrana z tych podatków pójdzie na rozbudową sieci dróg. No i jakoś do tej pory nie idą. Albo idą tylko w niewielkiej części. Nie wierzę, że ten pójdzie w całości na drogi. Jestem w 100% przeciwny takiemu podatkowi.

Przegląd Finansowy pisze...

Czyżbyśmy mieli tu anonimowego rządowego trolla? Może wyjaśni nam ilu przedsiębiorców nie rozpocznie działalności przez kolejne tony przepisów i regulacji, które będą musieli przestudiować zanim uruchomia działalność, albo dlaczego rząd woli ścigać małe firmy zamiast wielkie megakorporacje (którym nota bene poziom optymalizacji podatkowej wiele się za ostatnich rządów nie zmienił)?

Anonimowy  pisze...

No tak, jak ktoś ma inny punkt widzenia to od razu jest rządowym trollem... Gratuluję kultury i życzę samych antyrządowych trolli. Jak widać nie można mieć innego zdania niż autor tego bloga bo od razu zostaje się trollem. Skoro tak to jestem tu ostatni raz. Z takim podejściem do czytelników nie wróżę sukcesów. Ale mimo wszystko powodzenia.

Anonimowy  pisze...

Nie chodzi o punkt widzenia, ale o sposób. Ostatnio mamy wysyp wszelkiej maści komentatorów, którzy nie dyskutują z tematem jakiegoś wpisu, ale zaraz powołują na cześć obecnie rządzących listę przykładów nie mających związku z tematem

Anonimowy  pisze...

Miałem już nie pisać ale jeszcze odpiszę. W jaki sposób mój komentarz nie jest zgodny z tematem tego wpisu? Tematem tego wpisu jest spełnianie obietnic wyborczych przez PIS i ich finansowanie. Autor twierdzi że im nie wychodzi. Ja twierdzę że im wychodzi i pokazałem to w komentarzu powyżej. W jaki sposób mój komentarz jest niezgodny z tematem?

Przegląd Finansowy pisze...

No właśnie chyba finansowanie nie wychodzi skoro chcą wprowadzać nowe podatki i podnosić stare.
Tak w międzyczasie tylko przypomniało mi się co z kwotą wolną? Bo o tym we wpisie nie napisałem.

Anonimowy  pisze...

Po prostu klapki na oczach... Czy to na pewno jest blog ekonomiczny? Chyba jeszcze raz wytłumaczę to może coś chociaż trochę do autora dotrze:
- wyłożyli prawie 25 mld zł rocznie na 500 plus
- obniżyli kwotę wolną dla najbiedniejszych
- wprowadzili wiele darmowych leków dla seniorów
- wprowadzili darmowe szczepienia dla dzieci przeciw pneumokokom - dotychczas trzeba było wydać na nie 600zł z własnej kieszeni. Sam roczny koszt tych szczepionek to 170mln zł czyli tyle ile pozostałych szczepionek razem wziętych.
- od 1 października obniżają wiek emerytalny.
- prawdopodobnie od stycznia będzie niższy ZUS dla osób o przychodach do 5000zł. Czyli wszelkiej maści złote rączniki i inni usługodawcy będą mogli wyjść z szarej strefy.
- repolonizacja sektora bankowego - już ponad 50% banków jest w polskich rękach
- powstała cała masa programów dla startupów
- mieszkanie+ - a jednak da się budować po 2 tys za m2...
- państwowe spółki biją rekordy http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/wig-pis-gielda-spolki-panstwowe,92,0,2328412.html

A deficyt budżetowy może być w tym roku niższy o połowę http://www.forbes.pl/deficyt-budzetowy-w-2017-nizszy-moze-nawet-o-polowe,artykuly,213809,1,1.html
http://tvn24bis.pl/z-kraju,74/nadwyzka-w-budzecie-panstwa,755986.html

jakim cudem? Jak to wszystko ma się do tego co napisałeś w tym temacie? Ja nie jestem żadnym pisowcem, wkurza mnie dużo rzeczy które robią ale nie lubię jak ktoś na siłę stara się przekłamywać rzeczywistość. Dla mnie liczą się fakty. Gdyby nie programy socjalne to mielibyśmy na koniec roku nadwyżkę budżetową i takie są fakty.

Przegląd Finansowy pisze...

Nie podoba mi się ton Twoich wypowiedzi anonimowy piewco obecnej władzy.
Nadwyżka w budżecie się okaże na koniec roku, liczenie jej po nie całym okresie rozliczeniowym nie ma sensu w sytuacji kiedy na przełomie roku były przesunięcia z księgowaniem VAT. Repolonizacja sektora bankowego skutkuje na razie tym, że na dobrze płatnych synekurach obsadzono krewnych i znajomych królika. Pozwala to także rządowi wyciskać z państwowych spółek kasę kosztem mniejszościowych akcjonariuszy. Te działania moim zdaniem są krótkoterminowe i w długim terminie niestety już tak pięknie nie będzie.
Z darmowymi lekami dla seniorów bym nie przesadzał, to jest mocno ograniczony program i wielu, choć na to liczyło z niego nie skorzystało bo nie może. nie róbmy z tego nie wiadomo jakiego programu socjalnego, tym bardziej że tam gdzie są rzeczywiste potrzeby, czyli np. opieka nad osobami długotrwale niepełnosprawnymi to rodziny nadal nie mogą liczyć na żadną pomoc.
Obniżka wieku emerytalnego jest jak moneta - ma dwie strony, dla jednych wyczkiwaną dla innych negatywną. Moim zdaniem, w rozliczeniu w długim terminie będzie miało to efekt niekorzystny.
Cała masa programów dla startupów to dęcie w gwizdek, generalnie tak za poprzedniej władzy jak i za tej, centralne dekretowanie innowacyjności i centralne sterowanie gospodarczym rozwojem nie działa. Znacznie większym ułatwieniem dla startupów byłoby poluzowanie fiskalnego zamordyzmu i ułatwienie prowadzenia małych firm bez gorsetu przepisów i kontroli podatkowych.

Mamy dwa różne punkty widzenia i dla mnie socjalizm i centralne sterowanie nie są czymś pozytywnym bo nawet jeśli w krótkim terminie sprawiają wrażenie piękne, to w długim terminie to nie działa.

-->