wtorek, 13 września 2016

Różne odcienie inwestowania w nieruchomości

Ostatnio zrobiło się głośno wśród inwestorów na temat firmy, która zaoferowała w swojej ofercie publicznej akcje. Rzecz w tym, że firma zajmuje się inwestycjami w nieruchomości. temat wylansował trochę sam premier Morawiecki sugerując, że państwo będzie promowało inwestowanie fundusze nieruchomości i spółki celowe w tym celu powołane (tzw. REITy). 

No i naszła mnie przy okazji taka refleksja, że przecież rynek nieruchomości sam w sobie jest bardzo zróżnicowany i nie inwestowanie w nieruchomości komercyjne a nieruchomości mieszkaniowe, to są dwa zupełnie inne światy. Dosyć powiedzieć, że każdy z tych rodzajów nieruchomości wynajmuje inny rodzaj klienta, ale i nakłady inwestycyjne są inne i specyfika. Inne jest też ryzyko bo przecież nieruchomości komercyjne są znacznie bardziej podane na wahania koniunktury niż mieszkania. Sam segment nieruchomości mieszkaniowych z resztą to też szerokie wody. Przecież między apartamentem premium a tanią czynszówką jest przepastna różnica. Wrzucanie wszystkich nieruchomości do jednego wora (a odnoszę wrażenie że wielu dziennikarzy się na to łapie) to nieporozumienie i uproszczenie, nie dajcie się na to złapać.



8 komentarzy :

Anonimowy  pisze...

w Polsce inwestowanie w nieruchomości przynosiło 90% strat czy to funduszach czy akcjach

Przegląd Finansowy pisze...

Święta racja. Pytanie tylko czy faktycznie inwestowały one w nieruchomości czy w akcje i obligacje deweloperów. To jest właśnie clue mojego wpisu, nie każde "nieruchomości", czy to na rynku czy w ofercie inwestycyjnej są sobie równe

Mark pisze...

Zastanawiałem się nad inwestycją w mieszkanie ale po tym artykule muszę się nad tym jeszcze raz zastanowić.

Karol B24 pisze...

Swego czasu również interesowałem się tematem zainwestowania w nieruchomość np. 2-3 pokojowe mieszkanie. Przyznam jednak że odpuściłem gdy dokładnie policzyłem sobie przypuszczalny zysk z takiej inwestycji. Kiedy robiłem te wyliczenia na lokacie można było spokojnie osiągnąć 5,5-do nawet 6% z lokaty w skali roku i prawie ze tyle samo wyszedł mi zysk z takiej nieruchomości po odliczeniu remontów itp które trzeba wykonać raz na kilka lat.

qrx pisze...

Tak, ale pamiętaj, że na lokacie zjada Cię inflacja i podatek belki.
Jeśli dawali Ci 5% na lokacje to 1% byl zabierany na podatek a 3.5% zjadala inflacja, więc zysku było tylko 0.5%. Jeśli chciało się mieć z tego skromny miesięczny dochód 2.5k to trzeba bylo mieć kapitał 6mln.

Przy nieruchomosciach nie jest tak leniwie jak z lokatą, trzeba szukać najemców, remontować, niejednokrotnie użerać się z problematycznymi najemcami. A jeśli to najem mieszkaniowy to eksmisja wedlug prawa jest dosc trudna a szczegolnie jesli to matka w ciazy. ALE przy nieruchomosciach nie musisz sie martwic o inflację. Za 6 mln mozna mieć całkiem przyzwoite nieruchomości. Z jednej strony nie boisz sie bankrutcwa bankow, kasacji Twoich bankowych oszczednosci przez reformy Balcerowicza, czy ze bank jak Greckie pozwola Ci laskawie wyplacic tylko 50 euro dziennie Twoich wlasnych pieniedzy. Ale martwisz sie o pozar, zalanie, wypadki etc.

Co kto woli, do mnie bardziej przemawiaja nieruchomosci mimo uzerania sie z najemcami czy portalami ogloszeniowymi. Nieruchomosc to cosc materialnego, co mozna dotknac. A jak historia pokazuje pieniadze bardzo latwo potrafia stracic wartosc, publicznie oznajmiana inflacja jest zanizana, czy tez nieruchomosci to zwyczajnie trzymanie losu bardziej w swoich rekach niz oddawanie go instytucjom finansowym.

Agnieszka pisze...

Sytuacja w bankach też nie wygląda teraz najlepiej. Na tyle, żeby opłacało się wpłacać pieniądze na lokatę. Zazwyczaj odliczając podatki wiele nie zostaje. Poza tym jakby nie patrzeć inwestując w daną nieruchomość zostaje ona też majątkiem trwałym, który ma wartość sam w sobie. Pieniądze z wynajmu to dodatkowy zysk.

Dariusz pisze...

Kiedyś nie bałbym się wziąć nawet kilku kredytów na zakup nieruchomości... Dzisiaj ciągle zastanawiam się nad jednym i to pod mieszkanie dla siebie.. Nie jest dobrze i lepiej chyba już nie będzie niestety.

Doradcy finansowi pisze...

Zmienia się sytuacja z punktu widzenia bank - klient, teraz bank za każdy odrzucony kredyt mieszkaniowy będzie musiał poinformować klienta dlaczego tak zrobił jeszcze niedawno mógł go nie informować o powodach swojej decyzji. Poza tym powyżej 3 lat spłaty kredytu klient będzie mógł spłacić kredyt w całości bez dodatkowych bankowych opłat, tych zmian na plus dla klienta jest zdecydowanie więcej.

Prześlij komentarz

Komentarze na blogu są moderowane. Zastrzegam sobie prawo do zablokowania komentarza bez podania przyczyn. Komentarze zawierające linki wyglądające na reklamowe lub pozycjonujące - nie będą publikowane.

-->