piątek, 8 listopada 2019

Coraz bliżej rozbiórki OFE

Likwidacja OFE zbliża się... najnowszy termin podawany przez rząd w przyjętym niedawno projekcie ustawy to 1 lipca. Samą decyzję zaś co zrobić z "naszymi" (teoretycznie) pieniędzmi musimy podjąć szybciej.

Trzeba będzie podjąć decyzję co do tego czy przyjąć domyślne strzyżenie (15% opłaty "przekształceniowej") i pozostawić środki na teoretycznie naszym IKE, którego nie będziemy mogli ruszyć przed sześćdziesiątką. Alternatywa to przeniesienie kasy do ZUS na wirtualny rachunek. Zalety i wady tych dwóch rozwiązań są rozmaite. Oto zostawiając pieniądze w IKE oddajemy je do zarządzania "profesjonalistom" i możemy liczyć na wyższe zyski gdyby giełda szła do góry. Ale czy będzie skoro pieniądze w kolejnych transzach nie będą już wpływać do funduszy? Na rachunku w ZUS waloryzacja jest pewna nawet przy dekoniunkturze na rynkach, a historycznie okazuje się, że była ona nawet korzystniejsza niż fundusze. 

Drugi jednak aspekt sprawy to dziedziczenie środków. Pieniądze z IKE będą podlegały dziedziczeniu, te w ZUS już nie. Pieniądze z IKE po sześćdziesiątce będzie można w końcu uwolnić z systemu, te z ZUS nigdy.

Warto się zatem zastanowić jaka opcja nam bardziej leży bo czasu na decyzję nie będzie wiele - jedynie od 1 stycznia do 28 lutego. Karkołomnie mało.

Co ja o tym sądzę? Zastanawiałem się i nadal się waham. Przez chwilę miałem myśl, żeby przenieść pieniądze do ZUS, ale raczej chyba zostanę w IKE bo przekonuje mnie to, że można te pieniądze dziedziczyć. Może jedno z małżonków powinno się przenieść do ZUS a drugie zostać w OFE/IKE?

Naszła mnie jeszcze jedna refleksja. Czytałem projekt tej ustawy. Nie rozumiem dlaczego wymyślono, aby środki z OFE na siłę nazywać IKE. Przecież IKE już są, a teraz powstaną dwa rodzaje IKE różniące się zasadami prowadzenia. To powoduje, że czytelność przepisów tej nowej ustawy spada niemal do zera. Robi się taki galimatias prawny, że trzeba na prawdę skupiać się, żeby coś zrozumieć. Nie jest prościej tylko bardziej zagmatwanie i nieczytelnie. Nie rozumiem tego. Zamiast pisać proste prawo komplikuje się to, które już jest skomplikowane. Wiem dobrze, że wystarczyłoby inaczej zdefiniować te byty prawne jakimi są OFE (po przekształceniu) IKE i IKZE żeby było czytelnie. Ale to chyba nie w tym kraju i nie z tymi politykami.

Acha. Jeszcze jedna refleksja. Ta cała reforma nie podniosła mojego zaufania do państwa i jego obietnic. Ani trochę.

3 komentarze :

Anonimowy  pisze...

Pytanie za sto punktów. Czy środki przeniesione na ike będą w jakikolwiek sposób wpływać na wyliczenia Twojej emerytury z ZUS? Załóżmy że wychodzi Ci emerytura minimalna, ale widać ze w Ike masz ileś kasy, dostaniesz emeryturę skorygowana o jakąś wartość?

Anonimowy  pisze...

Jeśli dobrze rozumiem z załączonej grafiki, że od pieniędzy idących do IKE państwo pobiera 15% a od tych Zusowych 18%(17%?)lub 32%, to suma sumarum już to przemawia dla mnie na korzyść IKE. Dodatkowo jeszcze bardzo ważna opcja jaką jest dziedziczenie, to jak dodatkowe ubezpieczenie w razie "w", warte jak dla mnie nawet potencjalnie niższych zysków w porównaniu z Zusem. Też się mocno zastanawiam co zrobić, bo z jednej strony nie lubię Zusu a z drugiej nie podoba mi się wysoki procent opłaty przekształceniowej, ale chyba w powyższym świetle korzystniej wypada IKE.

Fabian pisze...

Dziedziczenie środków w nowym IKE nie powinno decydować o wyborze, chyba że ktoś liczy się ze śmiercią w pierwszych 10 latach na emeryturze. Czy ktoś tak zakłada? Więc ta "korzyść" jest iluzoryczna.
Ważniejsza jest druga opcja bowiem pobieranie emerytury dożywotnio, przy zauważalnej współcześnie wydłużającej się długości życia na emeryturze, ma niebagatelne znaczenie.

Prześlij komentarz

Komentarze na blogu są moderowane. Zastrzegam sobie prawo do zablokowania komentarza bez podania przyczyn. Komentarze zawierające linki wyglądające na reklamowe lub pozycjonujące - nie będą publikowane.

-->