poniedziałek, 14 grudnia 2009

Nie dajmy się nabić w kredyt świąteczny

Wszyscy wiedzą, a jeśli ktoś nie wie, to przypominam, że branie kredytu konsumpcyjnego to zły pomysł. Pisałem o tym kiedyś przy okazji wywnętrzeń o złych długach. Gorszym pomysłem, może być tylko branie kredytu konsumpcyjnego na święta.

Okres świąteczny to okres żniw dla banków. Zgodnie z nasza staropolską tradycją na święta powinny być prezenty, choinka i zastawiony stół. Skąd to wszystko sfinansować, jeżeli nie oszczędzamy? Ano, bierzemy kredyt. Banki zaś bez najmniejszych skrupułów wyciskają z nas wyższe marże i droższe prowizje. Skoro sami do nich przychodzimy...

Potem w Nowy Rok wchodzimy z moralnym kacem i silnym postanowieniem aby już nigdy więcej kredytu nie brać... przynajmniej do kolejnych świąt. Zatrważające jest jak wiele osób jako jedyne rozwiązanie swoich problemów finansowych i odpowiedź na swoje zachcianki znajduje wzięcie pożyczki.

W porównaniu z ubiegłym rokiem ceny kredytów (mierzone sumą oprocentowania, prowizji, opłat i ubezpieczeń) poszły radykalnie w górę od 4,8 do 14%. Banki widzą wyższe ryzyko niespłacalności kredytów i wliczają je w swoje marże. Pamiętajmy, że to co zazwyczaj widzimy w reklamach banków to minimalne oprocentowanie dostępne dla niewielkiej grupy najlepszych klientów - pozostali płacą znacznie więcej. Poza tym nie samo oprocentowanie generuje koszt kredytu. Bardzo istotne są prowizje i opłaty, które wprawdzie zgodnie z polskim prawem nie mogą przekroczyć 5%, ale najczęściej są dodawane do kredytu i powiększają jego wartość. Odsetki płacimy więc od powiększonej kwoty.

Często banki nakładają także obowiązek ubezpieczenia kredytu o czym nie mam mowy w oprocentowaniu. generuje to dodatkowy koszt, bardzo duży w przypadku gotówkowej pożyczki od ręki.

Po zsumowaniu wszystkich opłat często okazuje się że realny koszt kredytu to nawet 30% i to zgodnie ze wszystkimi przepisami prawa. Toż to lichwa powiedzą niektórzy... jak ktoś nie chce nie musi brać, odpowiedzą inni...

Polecam lekturę.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Komentarze na blogu są moderowane. Zastrzegam sobie prawo do zablokowania komentarza bez podania przyczyn. Komentarze zawierające linki wyglądające na reklamowe lub pozycjonujące - nie będą publikowane.

-->